O prawdziwym szczęściu w nieszczęściu może mówić muzyk gorzowskiego zespołu Gigadrum, Marek Zalewski, który był uczestnikiem wczorajszego karambolu na krajowej trójce w podzielonogórskiej Raculi. W zdarzeniu wzięło udział 5 pojazdów, w tym cysterna z paliwem. Jedna osoba, kierowca lanosa zginął na miejscu. Gorzowski muzyk nie ucierpiał w wypadku.
To prawdziwy cud, bo auto, którym jechał zostało przygniecione do barierki i zmiażdżone przez cysternę. Marek Zalewski nie ma wątpliwości, co przyczyniło się do wypadku. Jak mówi - droga była oblodzona. A służby drogowe nie zadbały o doprowadzenie jej do odpowiedniego stanu. Przyczyny tragicznego wypadku bada policja.
Komentarze opinie