Rychłe nadejście wiosny zapowiada nie tylko śpiew ptaków i pączki na drzewach, ale także... motocykle, które coraz częściej usłyszeć i zobaczyć można na gorzowskich ulicach, a szczególnie na Moście Lubuskim. To nic nowego i żadne policyjne działania takiego stanu rzeczy nie zmienią - mówią gorzowianie. Wielu mieszkańców o motocyklistach wypowiada się negatywnie, określając ich krótko jako ... dawców nerek. Przyznają też, że nie ma na nich rady i że zawsze będą stwarzać zagrożenie. Tymczasem gorzowscy policjanci zapowiadają, że w tym sezonie motocykliści łatwo mieć nie będą, a to z uwagi na policyjne statystyki z minionego roku. Jak wskazuje naczelnik gorzowskiej drogówki - Wiesław Widecki, są oni na drugim miejscu, jeśli chodzi o sprawców wypadków drogowych.
"W stosunku do liczby jeżdżących pojazdów po gorzowskich drogach, motocyklistów jest niewielu, a i tak stwarzają duże zagrożenie. Musimy temu przeciwdziałać, a narzędzia ku temu mamy. Wiosną na gorzowskie drogi do akcji wkroczy policyjny motocykl, który na swoim koncie ma m.in. zatrzymania piratów drogowych, jeżdżących po mieście grubo ponad 150km/h" - mówi naczelnik. Dodajmy, że w 2008 roku na gorzowskich drogach zginęło 4 motocyklistów.
Komentarze opinie