Mniej wypadków na torach, mniej ofiar, ale zabezpieczeń też mało

Z zestawienia sporządzonego przez Polskie Linie Kolejowe wynika, że w 2014 roku liczba ofiar śmiertelnych zmniejszyła się w porównaniu z rokiem 2013 o 4 procent. Jak mówi rzecznik Linii Mirosław Siemieniec, do tragedii dochodzi przede wszystkim na przejazdach drogowych oraz na torach - w miejscach, w których przechodzenie jest niedozwolone.

Według kolejarzy winę za większość wypadków ponoszą ich ofiary. Jednak rzecznik przyznaje, że odpowiedzialność jest także po stronie pracowników kolei.

W 2013 roku Najwyższa Izba Kontroli wytknęła Polskim Liniom Kolejowym, że wysoka liczba wypadków na kolei jest spowodowana fatalnym stanem infrastruktury a nadzór sieci jest niewystarczający. Mirosław Siemieniec twierdzi, że nakłady na poprawę bezpieczeństwa na przejazdach kolejowych znacząco wzrosły. Okazuje się jednak, że cały czas kolejarze stosują niewygodne dla pasażerów rozwiązania, by ograniczyć prawdopodobieństwo wypadków.

Przejazdy kolejowe w Polsce podzielono na cztery kategorie bezpieczeństwa. Najniższą z nich zabezpiecza jedynie znak STOP. Takich przejazdów jest też najwięcej.