Co takiego stało się z ulicami Roosevelta i Słowiańską, że ekipy drogowe musiały je posypać drobnym żwirem?. Dziur w jezdniach tam nie ma, a żwirek potrafi być dla kierowców i pasażerów bardzo uciążliwy. - Nie jechałem samochodem szybko, bo około 40 km/h, ale były otwarte szyby. Małym kamyczkiem dostała w twarz moja pasażerka. Do tego porysowany jest też w aucie lakier.
Zastanawiam się, po co Wydział Dróg stosuje takie zabiegi - pyta. - To sposób na prawidłowe utrzymanie nawierzchni ulic - odpowiada podinspektor Zdzisław Plis z Wydziału Dróg i Transportu Publicznego. Tego typu metodę stosujemy już od blisko trzech lat. Niweluje ona drobne ubytki w jezdniach, zwłaszcza tych stosunkowo niedawno remontowanych. Sposób taki zapobiega powstawaniu dziur i umożliwia kierowcom jazdę zaraz po przeprowadzeniu prac - wyjaśnia. Jak dodaje Zdzisław Plis, kolejną ulicą, na której zostanie zastosowana podobna metoda remontu nawierzchni, będzie Żwirowa.
Komentarze opinie