Kilkudziesięciu producentów drobiu z województwa lubuskiego na spotkaniu ze służbami wojewody

Kilkudziesięciu producentów drobiu z województwa lubuskiego na spotkaniu

ze służbami wojewody, przedstawicielami ministerstwa rolnictwa, straży pożarnej, inspektorami weterynarii. Spotkanie zorganizowano w siedzibie straży pożarnej w Świebodzinie.

Podsekretarz stanu w Ministerstwie Rolnictwa Ewa Lech uspokajała, że producenci drobiu, u których w gospodarstwach wykryto wirus ptasiej grypy, mogą liczyć na odszkodowanie z ministerstwa.

Ewa Lech podkreśla, że polskie prawo jasno informuje, w jaki sposób działać w tak trudnej sytuacji.

Podsekretarz stanu w Ministerstwie Rolnictwa podaje przykład, w jakiej sytuacji można skorzystać z elastyczności prawa.

Producenci drobiu obecni na spotkaniu nie chcieli rozmawiać z mediami w obawie, że ich gospodarstwa będą postrzegane jako te, w których może pojawić się wirus. Wójt gminy Deszczno Paweł Tymszan mówi, że straty będą ogromne.

Drobiarze obawiają się, że przymusowa dwudziestodniowa kwarantanna spowoduje, że część drobiu nie będzie się nadawała do sprzedaży. A jeśli hodowcy będą chcieli sprzedawać znakowane ptaki, to cena będzie bardzo niska.

Wojewódzki inspektor weterynarii Tadeusz Woźniak apeluje do właścicieli drobiu o zachowanie szczególnej uwagi i przechowywanie ptactwa w zamknięciu.

Wojewoda Władysław Dajczak zapewniał dzisiaj na spotkaniu w Świebodzinie, że jego służby robią wszystko, by straty drobiarzy były jak najmniejsze.

Obserwacją, decyzją wojewody, objęto około stu gospodarstw. Hodowane jest w nich około 700 tysięcy sztuk drobiu.

Przypadki wirusa ptasiej grypy podtypu H5N8 stwierdzano w ostatnich miesiącach także w Niemczech, Danii, Austrii czy na Węgrzech. To drugi przypadek choroby w Polsce, ale pierwszy u zwierząt gospodarczych. Przed miesiącem wykryto go u ptactwa dzikiego na Pomorzu Zachodnim. Grypa ptaków nie jest zagrożeniem dla człowieka.