Reklama

Kierowca pandy jechał pod prąd

KPW Gorzów
21/05/2014 07:09
Zatrzymany przez policjantów kierowca fiata pandy przez kilkaset metrów jechał pod prąd, nie zważając na niebezpieczeństwo, jakie stworzył. W trakcie rozmowy z funkcjonariuszami twierdził, że poruszał się prawidłowo.

W miniony piątek 16 maja policjanci gorzowskiej drogówki pełnili służbę w ramach działań ""Bezpieczna krajówka"". Około godziny 11 kierując się ulicą Kasprzaka w stronę Mostu Lubuskiego zauważyli czerwonego fiata, który jadąc od ulicy Koniawskiej skręcił w lewo. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego gdyby nie fakt, że mężczyzna nie objechał znajdującego się tam ronda, lecz wjechał pod prąd. Policjanci od razu za kierującym zawrócili i zatrzymali na bocznej drodze. Kierowcą okazał się 79-letni mężczyzna, mieszkaniec gminy Witnica, który podczas rozmowy z policjantem twierdził, że żadnych znaków nie widział i jest pewny tego, że poruszał się prawidłowo. Z uwagi na zagrożenie jakie kierowca stworzył funkcjonariusze zatrzymali mu prawo jazdy i skierowali wniosek do sądu.

Nietrudno się domyślić, do jakiej tragedii mogłoby dojść, gdyby pasem, po którym poruszał się 79-letni kierowca, w przeciwną stronę jechał inny kierujący. Codziennie ulicą Kasprzaka poruszają się tysiące pojazdów, w tym wiele samochodów ciężarowych. Dodatkowo w miejscu zauważenia kierującego widoczność ogranicza długi łuk drogi. W porę zauważony kierowca został zatrzymany i na szczęście tym razem nikt nie ucierpiał.
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo eGorzow.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do