Po porannym wypadku w Jastrzębcu, na drodze krajowej nr 3, kierowcy pojazdów oczekiwali w korku. Przed południem w kolumnę stojących samochodów wjechał TIR. Zatrzymany przez policje szofer ciężarówki miał 1,2 alkoholu.
U
suwanie skutków wypadku, do jakiego doszło nad ranem w okolicach Jastrzębca, trwało do godziny 10.
Niedaleko miejsca zderzenia pozostał jeden z ciężarowych samochodów. Czekając na przejazd po porannym zdarzeniu, auto uległo awarii. Zepsutą ciężarówkę objeżdżali inni kierowcy. Zwalniali ustawiając się w kolumnie. Przed południem na stojący rząd samochodów najechał ciężarowy mercedes z naczepą. Jego kierowca wyjechał z okolic Szczecina, z zamiarem dojechania aż do Łodzi. TIR uszkodził sześć samochodów i stojący autobus. Na szczęście jedzące nimi osoby nie doznały obrażeń. Szofer, który spowodował kraksę zatrzymał auto w przydrożnym rowie, tamując ruch na obydwu pasach jezdni.
Policjanci zatrzymali sprawcę karambolu - 43-letniego Wiesława B. Jest on zawodowym kierowcą. Mężczyzna miał 1,2 alkoholu w wydychanym powietrzu. Policjantom tłumaczył, że wypił ponad pół litra wódki. Za kierownicę siadł bo, jak to określił, czuł się dobrze. W takim stanie miał zamiar pokonać kilkusetkilometrową trasę do Łodzi. Po zajściu trafił do gorzowskiej Komendy Miejskiej Policji. Niebawem przestawione mu zostaną zarzuty kierowania pojazdem będąc w stanie nietrzeźwym, oraz sprowadzenia niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym. Grozi mu za to do ośmiu lat więzienia.
Usuwanie skutków karambolu trwało kilka godzin. Przez ten czas policjanci kierowali samochody na objazdy, a następnie, do czasu zakończenia prac otworzyli ruch wahadłowy.
Komentarze opinie