Skuteczna interwencja policji, podjęta przez dyżurnego gorzowskiej KMP pozwoliła pomóc młodej gorzowiance. Zamierzającą odebrać sobie życie kobietę policjanci ściągnęli z balustrady mostu na Warcie.
We wtorek, po godzinie 14, oficer dyżurny gorzowskiej KMP odebrał telefon alarmowy. W słuchawce usłyszał głos młodej osoby. Kobieta łamiącym się głosem powiedziała, że niebawem ma zamiar odebrać sobie życie. Nie chciała jednak zdradzić miejsca, w którym się znajduje.
Pełniący tego dnia służbę oficera dyżurnego Marek Trojanowski za wszelką cenę starał się kontynuować rozmowę. Rozmawiając z dzwoniącą zyskał kilka cennych minut. Ustalił jak kobieta jest ubrana i co w tej chwili robi. W tym samym czasie innemu policjantowi podał kartkę z uzyskanymi informacjami. Szybko potwierdzono, że rozmówczyni dzwoni z budki telefonicznej przy ul. Warszawskiej, w pobliżu nowego mostu na Warcie. Dyżurny błyskawicznie skierował w to miejsce dwa radiowozy. Gdy kobieta przerwała rozmowę patrole były już blisko. Policjanci nie odnaleźli dzwoniącej przy telefonie, pobiegli więc w stronę rzeki. Po kilkudziesięciu metrach zauważyli sylwetkę stojącą na moście. Gdy podjechali na miejsce kobieta wchodziła na balustradę. W ostatniej chwili powstrzymano ją od wykonania desperackiego kroku.
Uratowaną przez policję osobą jest 24-letnia mieszkanka Gorzowa. Udzielono jej pomocy i przewieziono do szpitala. Pracujący wspólnie w patrolu Robert Kobierski i Maciej Świderski nie ukrywają radości z takiego finału sprawy. Nie oczekują pochwały, twierdzą jednak, że dla takich momentów warto być policjantem. Komendant Miejski Policji Bogusław Brzezowski podjął już decyzję o wyróżnieniu funkcjonariuszy.
Komentarze opinie