Gorzowska policja coraz częściej odnotowuje groźne incydenty z udziałem sędziwych osób. Jak się okazuje powodem poważnej sprzeczki mogą być zwykłe
nieporozumienia rodzinne.
Wczoraj policjanci z gorzowskiej Komendy Miejskiej zatrzymali 78-letniego mieszkańca Osiedla Staszica. Mężczyzna przebywając we własnym mieszkaniu wpadł w furię. Wypowiadając groźby, usiłował wyrzucić swoją 74-letnią żonę z balkonu. Kobieta broniła się trzymając kurczowo balustrady. Całej sytuacji przyglądali się sąsiedzi, którzy powiadomili o zajściu policję. Na szczęście nie doszło do tragedii. Krewki staruszek nie miał na tyle sił by kobietę unieść. W trakcie interwencji został szybko obezwładniony przez funkcjonariuszy.
Dziś przedstawiono zarzut usiłowania spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Grozi mu za to nawet do 10 lat więzienia. W trakcie przesłuchania Józef B. wyjaśnił, że powodem sprzeczki z małżonką był fakt, iż nie ugotowała mu od trzech miesięcy ziemniaków, nie sprząta należycie mieszkania i nie chce prać jego bielizny.
Podobnie drastyczny incydent był powodem zatrzymania przez policjantów
z II Komisariatu Policji 72-letniego Franciszka S. Mężczyzna pomimo zameldowania w innej miejscowości przebywał w mieszkaniu Kazimierza P. przy ul. Śląskiej w Gorzowie. Tutaj posprzeczał się z jednym z sąsiadów Kazimierzem L. którego dotkliwie pobił swoją kulą inwalidzką. Pokrzywdzony doznał na skutek tego poważnych obrażeń ciała. Między innymi złamania ręki, nosa i stłuczeń głowy. Jakby tego było mało, kilka dni później Franciszek S. używając również kuli inwalidzkiej i tłuczka do mięsa pobił Kazimierza P. u którego przebywał. W tym przypadku spowodował u niego liczne obrażenia głowy. Agresor został szybko ujęty przez policję. Przedstawiono mu już zarzuty dwukrotnego ciężkiego uszkodzenia ciała, za co także grozi wysoka kara więzienia. Decyzją sądu w minioną środę został on aresztowany na trzy miesiące.
Komentarze opinie