Alkohol i rozliczenia finansowe były przyczyną chuligańskiego wybryku mieszkańca Sulęcina. Za swoje zachowanie stanie teraz przed Sądem.
Do zdarzenia doszło kilka dni temu (11 czerwca), krótko przed północą, w klatce bloku przy ul. Daszyńskiego w Sulęcinie. Jeden z mieszkańców powiadomił Policję i Straż Pożarną, że na klatce schodowej został rozpylony gaz łzawiący. Policjanci zastali go podczas intensywnego przewietrzania mieszkania. Zgłaszający podał, że przed drzwiami sąsiada widział obcego mężczyznę, który prawdopodobnie rozpylił gaz.
Wkrótce policjanci ustalili, że sprawcą był 34-letni mieszkaniec sąsiedniej ulicy, który przyszedł upomnieć się o swoje pieniądze u znajomego, kiedy ich nie dostał, spryskał ścianę i kontakt gazem pieprzowym. Przy okazji zagazował całą klatkę schodową i innych sąsiadów. Po zatrzymaniu go przez policjantów, okazało się, iż ""wydmuchał"" 2,2 promila.
Mężczyzna za swój wybryk odpowie przed Sądem Grodzkim za rozpylenie gazu i zakłócenie nocnego spoczynku innym mieszkańcom.
Komentarze opinie