Niewłaściwe zarządzanie zespołem, zła atmosfera w grupie i brak nowych umów dla siedmiorga muzyków bez podania konkretnych powodów. To zarzuty części muzyków pod adresem szefostwa Filharmonii Gorzowskiej. Dyrektor filharmonii odpiera zarzuty i twierdzi, że rozpowszechnianie takich informacji to działanie na szkodę firmy.
Oprócz skargi do władz miasta i radnych muzycy przygotowali też apel, który był rozdawany podczas ostatniego koncertu. Pismo krąży także w internecie. Muzycy piszą m.in., że dyrekcja pozbywa się bardzo ważnych i kluczowych dla rozwoju filharmonii artystów.
- Jesteśmy tu dla melomanów. Postanowiliśmy więc wystosować apel, a nie organizować protest czy strajk - powiedział Dawid Pajdzik, muzyk i przewodniczący zakładowej organizacji związkowej Związku Zawodowego Polskich Artystów Muzyków Orkiestrowych w filharmonii. Pajdzik mówi, że trudno zrozumieć brak nowych umów dla muzyków, którzy są z orkiestrą od początku. - Chodzi o czterech liderów orkiestry i trzy matki, z czego dwie wciąż karmiące piersią - mówi Dawid Pajdzik:
W opinii Dawida Pajdzika sporo do zrobienia jest także w działaniu samej orkiestry.
Dawid Pajdzik podkreśla, że najlepszy w tej sytuacji byłby kompromis. Muzyk uważa, że jest pole do rozmowy i wyjścia z trudnej sytuacji.
Dyrektor CEA Filharmonii Gorzowskiej odpierała zarzuty w rozmowie Radia Zachód. Małgorzata Pera mówiła, że ulotki z apelem były rozdawane podczas występu orkiestry na Dniach Gorzowa. Dyrektor podkreślała, że nie roznosiły ich osoby z orkiestry i ona sama zamierza podjąć kroki prawne, bo w jej opinii, było to działanie na szkodę filharmonii. Małgorzata Pera mówiła, że nie zamierza w mediach komentować spraw wewnętrznych instytucji.
Radny Jerzy Sobolewski, szef komisji kultury sportu i promocji ma nadzieję, że sprawę uda się wyjaśnić. Mówił o tym w Radiu Gorzów. Poinformował, że skarga muzyków trafiła do radnych. Pismo było podpisane przez większość orkiestry. Sobolewski jednocześnie zaznacza, że nie chodzi o zwolnienia, a o nieprzedłużenie umów z muzykami. Szef komisji kultury sportu i promocji ma jednak nadzieję, że uda się w tej sprawie znaleźć kompromis.
Komentarze opinie