Dziur na ulicach jest tak dużo, że nie wiadomo, które omijać – złoszczą się gorzowscy kierowcy. Fatalny stan nawierzchni to skutek odwilży.
Do pracy po kilkudniowej przerwie wrócili drogowcy. Na opanowanie sytuacji potrzebują przynajmniej tygodnia. Do tego czasu kierowcy muszą sobie radzić sami:
Z dnia na dzień dziur ma być coraz mniej. – Drogowcy podwoili siły – mówi rzecznik prasowy magistratu Anna Zaleska.
Jeśli jednak, wjeżdżając w dziurę, uszkodzimy samochód, możemy starać się o wypłatę odszkodowania. – Miasto jest ubezpieczone. Z wypłatą odszkodowania nie powinno być więc problemów – dodaje Anna Zaleska. Dodajmy, że na całoroczne utrzymanie dróg i torowisk w miejskiej kasie zapisano ponad 600 tysięcy. W roku ubiegłym na same ulice miasto miało blisko dwa razy więcej pieniędzy.
Komentarze opinie