Ulica zamknięta, roboty ruszyły a gorzowianom pozostała polna droga. Mieszkańcy ulicy Strażackiej denerwują się, bo przejście, z którego muszą korzystać podczas remontu- ich zdaniem- jest całkowicie nieprzystosowane.
Aby dojść do przystanku autobusowego trzeba pokonać nierówności, przy takiej pogodzie jest tam ślisko, a w nocy panują egipskie ciemności". Remont planowany jest na rok czasu, jak mamy funkcjonować w takich warunkach. Kilka samochodów przejedzie i droga nie będzie do użytku- denerwują się gorzowianie ze Strażackiej. Nie da się przeprowadzić tak dużej modernizacji bez utrudnień. Mieszkańcy byli przygotowywani do tego. Cieszyli się, że w końcu naprawimy ulicę. Zrobiliśmy wszystko co w naszej mocy, żeby zminimalizować dokuczliwości. Jedyne co teraz możemy zrobić to wyrównać drogę, i ją monitorować, ale oświetlenie jest niemożliwe- mówi Urszula Stolarska wiceprezydent Gorzowa. Remont ulicy Strażackiej potrwa do listopada. Mieszkańcy muszą być cierpliwi. Natomiast kierowcom przypominamy, żeby w tamtych rejonach nie jeździli na pamięć.
Komentarze opinie