Kierowcy pytają co z ulicą Matejki. Brukowana jezdnia w wielu miejscach po prostu się zapadła. - Tam jest po prostu niebezpiecznie – mówią kierowcy.
Pod koniec ubiegłego roku miasto znalazło pieniądze, ale starczyły one jedynie na naprawę krótkiego odcinka na skrzyżowaniu Matejki z ulicą Fredry. Co z pozostałym odcinkiem? Zwykła naprawa tam nie pomoże. Za sytuację odpowiada bowiem stary, popękany kolektor deszczowy biegnący pod jezdnią. W tegorocznym budżecie miasta na to zadanie pieniędzy nie ma, na kompleksowy remont ulicy trzeba będzie poczekać przynajmniej do przyszłego roku. Urzędnicy zapowiadają jednak prace, które choć na jakiś czas powinny umożliwić bezpieczna jazdę tą ulicą.
Kompleksowy remont ulicy Matejki kosztować może kilka milionów złotych.
Komentarze opinie