Alarm na plebanii

Bezmyślny żart nastolatków był przyczyną interwencji policyjnej na terenie plebanii w Starym Polichnie. Autor telefonicznego powiadomienia o podłożeniu bomby został juz zatrzymany.

W poniedziałek wieczorem proboszcz parafii w Starym Polichnie (gm. Santok) dwukrotnie odebrał połączenie telefoniczne. Podnosząc pierwszy raz słuchawkę telefonu usłyszał zdanie „szykuj sobie trumnę”. Za drugim razem rozmówca poinformował księdza, że pod budynek została podłożona bomba.

Zaniepokojony proboszcz przed godziną 21 powiadomił o wydarzeniu gorzowską policję. Do północy trwały czynności na terenie plebanii. Prowadzący działania zadecydowali, że budynek na czas sprawdzenia powinien opuścić ksiądz i gosposia. Wykorzystując sprzęt i przeszkolone w wykrywaniu ładunków wybuchowych psy, policjanci sprawdzili całą posesję. Nie potwierdzono, aby na jej terenie znajdowała się bomba.

Ustaleniem autora bezmyślnego żartu zajęli się policjanci kryminalni z gorzowskiej KMP. We wtorek na podstawie zebranych informacji dotarli do 15-latka, mieszkającego na terenie oddalonej o 40 km od Polichna gminy Lubiszyn. Gimnazjalista przyznał się do bezmyślnego żartu. Wraz z nim policja przesłuchała dwóch jego 17-letnich kolegów. Jak wynika z relacji nastolatka, cała sprawa miała być głupim kawałem. Młodzieniec twierdzi, że nie wiedział nawet do kogo telefonuje. Numer plebanii w Polichnie został wybrany przypadkowo z książki telefonicznej. Chcąc uniknąć odpowiedzialności 15-letni żartowniś korzystał z karty telefonicznej pre-paid. Okoliczność ta nie stanowiła jednak dla policji utrudnienia.

Niebawem cała sprawa znajdzie swój finał w Sądzie Rodzinnym. Nastolatek odpowie za kierowanie gróźb pod adresem proboszcza. W grę wchodzą środki wychowawcze przewidziane prawem. Jeśli zapadnie taka decyzja, opiekunowie chłopca będą musieli także ponieść koszty poniedziałkowej akcji