Policjanci z I Komisariatu Policji w Gorzowie szybko rozwikłali zagadkę związaną ze zniknięciem dokumentów oraz portfela z kwotą 500 złotych z jednej z sal w gorzowskim szpitalu przy ul. Walczaka. Dzięki śledczym możliwe było ustalenie i zatrzymanie osoby odpowiedzialnej za kradzież, której ofiarą padła 87-letnia pacjentka.
Zdarzenie miało miejsce we wtorek 3 lutego. Między 6.00 rano, a 18.00 z jednej z sal szpitala przy ul. Walczaka znika portfel z zawartością 500 złotych oraz dokumentami. Ofiarą kradzieży pada 87-letnia pacjentka, która w tym czasie przebywała na badaniach. Do pomocy w odnalezieniu skradzionej kwoty włączają się zaalarmowani policjanci. Dzięki ich doświadczeniu, pomocy pracowników szpitala oraz innych pacjentów zawęża się krąg podejrzanych. Dzięki wspólnym wysiłkom możliwe staje się wytypowanie osoby, która podczas nieobecności starszej pacjentki mogła się bezprawnie wzbogacić o wspomnianą sumę. Kilkanaście godzin później, kryminalni z I Komisariatu w Gorzowie Wlkp., pukają do drzwi 46-letniej gorzowianki. O tym, że typowanie tej osoby okazało się słuszne, świadczyły odnalezione w mieszkaniu dokumenty 87-latki. Po pieniądzach jednak śladu już nie było. Tego samego dnia 46-latka usłyszała zarzut kradzieży. Grozi jej do 5 lat pozbawieniu wolności.
Trop obrany przez policjantów okazał się słuszny. Było to możliwe dzięki trafnym podpowiedziom ze strony pracowników szpitala oraz innych pacjentów. Nie zawsze jednak jest to możliwe. Dlatego warto pamiętać, aby do szpitala zabierać jedynie rzeczy, które są niezbędne. Jeśli mowa o pieniądzach, to niech to będą kwoty, które są współmierne do potrzeb. Wartościowe przedmioty czy wysokie kwoty stają się łakomym kąskiem dla osób, chcących się łatwo i bezprawnie wzbogacić.
Norber Właśnie. Niektórzy idą do szpitala się leczyć a inni kraść. Ehhh "A to Polska właśnie"...