Świadkowie w większości zostali przesłuchani, teraz śledczy czekają na ekspertyzę biegłego z zakresu pożarnictwa. Ma ona być gotowa do połowy listopada. Wracamy do sprawy podpalenia lub może raczej samospalenia się pacjenta przebywającego na oddziale zamkniętym psychiatrycznym w Gorzowie.
44-latek miał głębokie zaburzenia psychiczne. Do szpitala trafił ze stwierdzonymi skłonnościami do zabawy ogniem. Mimo to miał przy sobie zapałki. "To postępowanie jest nadal prowadzone w sprawie. W jego toku przesłuchano pracowników szpitala, osoby odpowiedzialne za obsługę i ochronę w tej placówce. Poza tym w ostatnim czasie powołano biegłego z zakresu pożarnictwa" - powiedział nam rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gorzowie Dariusz Domarecki. Jak dodaje, postępowanie powinno się zakończyć jeszcze w tym roku.
Przypominamy, do zdarzenia doszło pod koniec lipca na oddziale szpitala przy ul. Walczaka. 44-letni pacjent lecznicy spłonął. Wszystko wskazuje na to, że mężczyzna sam zaprószył ogień.
Komentarze opinie