Reklama

Zwycięska passa akademiczek trwa!

egorzow.pl - Marcin
31/01/2010 00:26
Pomimo trudnych warunków atmosferycznych w hali Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Gorzowie licznie zjawili się kibice, by obejrzeć mecz nazywany często derbami pomiędzy zespołami KSSSE AZS PWSZ oraz CCC Polkowice. Na trybunach znaleźli się również przedstawiciele fanów leszczyńskiego Super Pol Tęcza, którzy żyją w przyjaźni z gorzowskim klubem kibica. Rywalizację obejrzeli także m.in. prezydent miasta Tadeusz Jędrzejczak i prezes KS Stal Gorzów Władysław Komarnicki. Spotkanie sędziowane przez Dariusza Włodkowskiego i Tomasza Trawickiego rozpoczęło się o godzinie 18 i po blisko półtorej godziny emocji gorzowianki cieszyły się z kolejnego, już siedemnastego z rzędu zwycięstwa w Ford Germaz Ekstraklasie.

W wyjściowej piątce AZS-u zobaczyliśmy: Justynę Żurowską, Katarzynę Dźwigalską, Liudmilę Sapovą, Izabelę Piekarską i Sydney Spencer. Z kolei CCC wybiegło na boisko w składzie: Amisha Carter, Nadia Parker, Veronika Bortelova, Justyna Jeziorna oraz Daria Mieloszyńska. Pierwszy atak CCC nieskuteczny, a piłkę zebrała Luda. W odpowiedzi wejście Piekarskiej pod kosz i po faulu trafiła jeden z dwóch rzutów osobistych. Następne trafienie należało do naszej kapitan, a po kolejnym już nieudanym ataku gości z dystansu trafiła Spencer. Przy stanie 8:0 o czas poprosił trener przyjezdnych Krzysztof Koziorowicz. Po przerwie gra Polkowic się nie poprawiła. Wręcz przeciwnie, ponieważ Bortelova najpierw straciła piłkę na rzecz Dźwigalskiej, której długie podanie niestety ominęło Sapovą. Chwilę później Czeszka niedokładnie podała do koleżanki z zespołu i piłka opuściła boisko. Po czterech minutach gry gorzowianki prowadziły już 11:0. Pierwszy punkt dla trzeciej drużyny FGE zdobyła Parker z rzutu osobistego, a dwa oczka z gry dorzuciła Carter. Interesująco zapowiadała się akcja, w której piłkę w środku boiska przejęła Samantha Richards, ale jej długie podanie trafiło do koleżanek znajdujących się poza boiskiem, na ławce rezerwowych. Później Spencer trafiła za dwa, lecz była faulowana przez Parker i dodatkowy rzut wykorzystała, po czym została zmieniona przez Nicky Anosike, przywitaną sporymi owacjami. Niespełna trzy minuty przed końcem na placu gry zameldowała się również dobra znajoma Anosike, czyli sprowadzona niedawno do CCC Cheryl Ford. Amerykanka, która powróciła do naszego AZS-u niedługo po wejściu swojej rodaczki zdobyła pierwsze punkty w tym meczu, ustalając wynik na 17:4. Następnie po „trójce” Nataliyi Trafimavy Nicky została sfaulowana i obydwa rzuty osobiste wykorzystała. Niedługo musieliśmy czekać na kolejne takie punkty Nkoliki, ponieważ dwukrotnie piłka wpadła do kosza po faulu Ford. Pierwsza kwarta zakończyła się wynikiem 23:12. niemrawo zaczęły ją zawodniczki CCC, zaś bardzo dobrze AZS.

Na początek drugiej części gry bardzo nieskutecznie polkowiczanki. W pewnym momencie piłkę ratowała Ford, lecz ta trafiła w ręce Dźwigalskiej, która podała do Anosike. Następnie piłka zaadresowana do Agnieszki Kaczmarczyk nie trafiła do odbiorcy i wypadła poza plac gry. Po półtorej minucie gry w końcu zobaczyliśmy celne trafienie. Jego autorką była nasza rozgrywająca Kasia Dźwigalska, która rzut oddała zza linii 6,25m i były to jej jedyne punkty w tym meczu. Bohaterką kolejnej ciekawej akcji była Amisha Carter, która zgubiła piłkę na rzecz grającej w naszym zespole Rosjanki, czyli Sapovej, a ta otoczona przez 3 rywalki i tak trafiła do kosza, dorzucając do tego dodatkowy rzut. Po tym wynik brzmiał 31:15. Jednak na cztery minuty przed końcem tej drugiej kwarty sytuacja wyglądała mniej kolorowo. Przewaga spadła do 9 punktów, a gra gorzowianek uległa pogorszeniu, więc o czas poprosił trener Dariusz Maciejewski. Gościom zdarzały się sytuacje, w których gubiły krycie. Dzięki jednej z nich Ludmila Sapova spokojnie trafiła „trójkę”. Ładną, indywidualną akcją popisała się Carter. Mimo towarzystwa trzech naszych koszykarek zbliżyła się do kosza i z niewygodnej pozycji oddała celny rzut. Mieliśmy też w tej kwarcie mało przyjemną dla sportowca rzecz. Na parkiecie poślizgnęła się Daria Mieloszyńska. Wprawdzie Yuliya Dureika wykorzystała to, by zdobyć punkty, lecz zawodniczka Polkowic potrzebowała interwencji lekarzy. Jak się później okazało mogła grać dalej, gdyż nie był to poważny uraz. Na minutę przed końcem błąd połowy CCC. Zawodniczki przyjezdne zagrały piłkę z powrotem na własną część boiska, będąc w ataku, co jest uznawane jako błąd. Piłka przeszła w posiadanie AZS-u i chwilę później Dureika trafiła z dystansu. Pierwsza połowa zakończyła się 44:29. Ta kwarta również dosyć dobrze wyglądała w wykonaniu gospodarzy, jednak był moment kryzysu, który na szczęście szybko zażegnano kilkoma dobrymi akcjami.

Na drugą połowę w naszej drużynie wyszły: Samantha Richards, Izabela Piekarska, Sydney Spencer, Agnieszka Kaczmarczyk i Liudmila Sapova, a w zespole z Polkowic: Amisha Carter, Cheryl Ford, Justyna Jeziorna, Nataliya Trafimava i Anna Pietrzak. Pierwszy atak gorzowianek nieudany, z kolei akcja CCC przerwana faulem Piekarskiej. Na pierwszy punkt w tej kwarcie musieliśmy czekać aż trzy minuty, a zdobyła go Cheryl Ford z osobistego. Przedtem akcje były przerywane lub popełniane były błędy. Zdarzały się też straty, jak np. piłka przejęta przez Richards po podaniu Ford. Gdy minęło zaledwie dwie i pół minuty AZS skompletował już pięć fauli, więc po każdym następnym groziły nam rzuty osobiste. Piątego przewinienia dokonała Kaczmarczyk, a jeden rzut osobisty wykorzystała Ford. W niedużym odstępie czasu dobrze w obronie pokazała się Luda, która najpierw wykonała czapę, a później zablokowała rozegranie akcji przez Polkowice. W ciągu tych dziesięciu minut zobaczyliśmy też sporo błędów i to nawet w wykonaniu Justyny Żurowskiej, która kozłowała piłkę zbyt daleko od ciała, co spowodowało łatwe przejęcie przez Bortelovą, która trafiła do kosza. Jeszcze przed przerwą swoje piąte przewinienie zaliczyły Carter i Piekarska, co oznaczało, że występ w tym spotkaniu się dla nich zakończył. Na 5 sekund przed końcem przy wyniku 52:44 o czas poprosił trener Koziorowicz. Po wznowieniu jeszcze przed końcową syreną Borelova zmniejszyła stratę i było 52:66.

Początek ostatniej kwarty to znów nieudany atak drużyny przyjezdnej. W odpowiedzi Anosike trafiła, lecz wcześniej nadepnęła na linię końcową boiska, co oznaczało jego opuszczenie i punkty nie zostały oczywiście zaliczone. Chwilę później Amerykankę zobaczyliśmy w kolejnym starciu z Ford, które wygrała, mijając ją i zaliczając trafienie. Po kolejnym, ale już przegranym pojedynku Nicky Anosike popisała się piękną dwójkową akcją z Żurowską, która musiała zakończyć się zdobyczą punktową. Ciekawie było, gdy gorzowianki po wznowieniu zza linii końcowej miały tylko dwie sekundy na dokończenie akcji. Udało im się to za sprawą Sapovej, Żurowskiej i Kaczmarczyk. Później dobra próba Richards, która przechwyciła piłkę, lecz podanie nie było zbyt dokładne. Australijka genialnie rozegrała z kolei inną akcję. Najpierw długo czekała, by wykonać ruch i gdy zostało 10 sekund rzuciła się do biegu i oddała piłkę Anosike, która mimo asekuracji dwóch rywalek trafiła i do tego zarobiła jeszcze rzut dodatkowy. Nie minęło wiele czasu, gdy znów ponowny manewr zastosowała nasza znakomita rozgrywająca, jednak tym razem podanie skierowała do niepilnowanej Żurowskiej, która skutecznie rzuciła zza linii 6m 25 cm. Następnie trafienie Carter, po którym Richards już nie prowadziła ataku i mecz zakończył się 69:57.

Podsumowując, był to kolejny dobry mecz naszych zawodniczek. Nie ustrzegły się one jednak kilku błędów, ale to samo dotyczy zespołu CCC. W czwartej kwarcie sporo błędów 24 sekund, co świadczy o dobrej grze obronnej obu zespołów. Gra dość ostra, ponieważ dwie zawodniczki przedwcześnie zakończyły swój udział z powodu pięciu przewinień, a wiele innych było blisko takiego osiągnięcia. Bardzo dobrze oglądało się też pojedynki Anosike przeciwko Ford. Lepiej wypadła nasza zawodniczka zdobywając 12 punktów, zaliczając 3 zbiórki, jedną asystę. Natomiast Cheryl zdobyła 6 oczek i dorzuciła do tego 2 zbiórki bez żadnej asysty. Kolejny mecz koszykarki AZS-u zagrają w Brzegu z tamtejszą Odrą. Co ciekawsze, będzie to dwumecz, ponieważ 7 lutego rozegrają spotkanie ligowe, a dzień później mecz o wejście do półfinałów Pucharu Polski.

O kilka słów podsumowania zapytaliśmy dwie zawodniczki:
Nicky Anosike
To były dobre zawody. Obydwie z Cheryl Ford walczyłyśmy twardo. Myślę, że wykonaliśmy z zespołem dobrą robotę.

Cheryl Ford
Myślę, że to był dobry mecz. Każdy grał ciężko. Sądzę, że nasza drużyna miała zbyt wiele strat.

KSSSE AZS PWSZ Gorzów - CCC Polkowice 69:57 (23:12, 21:17, 8:17, 17:11)
KSSSE AZS PWSZ Gorzów: Dźwigalska (3), Richards (3), Spencer (11), Dureika (5), Żurowska (12), Piekarska (3), Sapova (16), Kaczmarczyk (4), Anosike (12)
CCC Polkowice: Pietrzak (5), Jeziorna (5), Babicka (3), Bortelova (9), Trafimava (10), Carter (10), Ford (6), Parker (4), Mieloszyńska (5)

Autor: Marcin Malinowski
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo eGorzow.pl




Reklama
Wróć do