W 2013 roku odbędzie się siedemnasta edycja festiwalu. Będzie to czas kilku ważnych rocznic dla środowiska związanego z muzyką klasyczną. - Mamy w przyszłym roku wspaniałą rocznicę. Gdyby żył Witold Lutosławski, miałby swoje stulecie. Henryk Mikołaj Górecki miałby swoje osiemdziesięciolecie. I mój mąż obchodzi w przyszłym roku swoje osiemdziesięciolecie. Stąd nasz festiwalowy ukłon w stronę polskiej wielkiej trójki kompozytorów. Chcemy uczcić ich międzynarodowo. Chcemy, żeby jeden z koncertów mógł się odbyć w Zielonej Górze albo Gorzowie. Woj. lubuskie jest warte tego, by pokazać je międzynarodowej publiczności, która przyjedzie na festiwal - mówi Elżbieta Penderecka, prezes zarządu Stowarzyszenia im. Ludwiga van Beethovena.
Pod koniec sierpnia Penderecka rozmawiała z marszałek województwa Elżbietą Polak. W spotkaniu wzięli udział także Maciej Szykuła, wicemarszałek województwa nadzorujący lubuską kulturę; Czesław Grabowski, dyrektor Filharmonii Zielonogórskiej i Krzysztof Świtalski, nowy dyrektor Filharmonii Gorzowskiej. Rozmowa dotyczyła możliwości zorganizowania w Lubuskiem jednego z koncertów Festiwalu Beethovenowskiego.
- Lubuskie filharmonie są instytucjami, które nie powinny być obojętne na to, co się dzieje wielkiego w muzyce. Bardzo zależy mi na rozszerzeniu Festiwalu Beethovenowskiego o województwo lubuskie. Współpracowałam już z Gorzowem, natomiast mój mąż współpracował z filharmonią w Zielonej Górze - dodaje Elżbieta Penderecka.
Komentarze opinie