Gajewski wypowiedzenie otrzymał w czwartek 23 sierpnia. Zwolnienie cenionego lekarza wywołało falę krytyki wobec nowego dyrektora lecznicy Marka Twardowskiego, który na początku swojej kadencji zapowiadał, że nie zamierza brnąć w proces zwalniania dotychczasowego personelu.
Według nieoficjalnych doniesień po zwolnieniu ordynatora chirurgii dziecięcej Twardowski zakazał pracownikom szpitala rozmów na temat sytuacji w placówce. Kolejne zwolnienia ważnych pracowników są podobno kwestią czasu.
W poniedziałek odbyło się spotkanie przedstawicieli związków zawodowych z Twardowskim. Ten ostatni rozpoczął je od nagrywania jego przebiegu. Solidarnościowcy jak przyznają, są przerażeni działaniami i podejściem obecnego dyrektora. Związkowcy apelują o zatrzymanie zwolnień do czasu wspólnych ustaleń i zapowiedzieli, że niespełnienie postulatów skutkować będzie strajkiem. Wszystko rozstrzygnie się 11 września.
- Jeżeli dyrektor nie będzie chciał zrealizować naszych żądań, a daliśmy mu na to siedem dni, mamy możliwość skorzystania z ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych. Do 11 września podejmiemy decyzję przy konsultacji i przeprowadzeniu referendum wśród załogi. Zapytamy czy zgadza się na taki tryb zarządzania zakładem - powiedział w wywiadzie dla Radia Gorzów Andrzej Andrzejczak, szef szpitalnej Solidarności.
A jak Andrzejczak komentuje odwołanie ze stanowiska dr Gajewskiego? - Został odstrzelony, żeby pokazać pozostałym lekarzom kto tu rządzi.
Komentarze opinie