Zemsta za pierwszy mecz? Energa przyjeżdża do Gorzowa
egorzow.pl - Marcin
02/01/2015 16:10
Za nami przerwa świąteczno-noworoczna. Bardzo krótki okres na przygotowanie się po świętowaniu Nowego Roku miały koszykarki grające w Tauron Basket Lidze Kobiet. Już w najbliższy weekend odbędzie się 13. kolejka spotkań. Zespół KSSSE AZS PWSZ Gorzów podejmie Energę Toruń.
Będzie to starcie drużyny zajmujących piąte i trzecie miejsce w tabeli. Różnica jest niewielka, dlatego też Akademiczki staną przed szansą, by wskoczyć do czołowej czwórki. To nie będzie jednak łatwe. Wszyscy pamiętają lanie, jakie torunianki sprawiły gorzowiankom na otwarcie swojej nowej hali w drugiej kolejce TBLK. Podopieczne Dariusza Maciejewskiego przegrały 58:82. Od tamtego czasu sporo się jednak zmieniło.
Zespół z Gorzowa nie tylko się zgrał, ale nabrał też więcej pewności siebie. Niezwykle ważna jest obecność Sharnee Zoll. Rozgrywająca jest solą w oku rywali, którzy muszą się nieźle natrudzić, by zatrzymać Amerykankę. Filigranowa zawodniczka świetnie podaje, asystuje, jest waleczna, a jeśli trzeba, to sama bierze na siebie ciężar zdobywania punktów. Jest niezwykle wszechstronna, a jej znakomita forma objawa się praktycznie w każdym meczu. Jej wyniki cały czas oscylują w granicach double-double, a nawet triple-double, które raz udało się osiągnąć. Mocne wsparcie ma w osobie swojej rodaczki, Alyssi Brewer, mającej dobre warunki do walki podkoszowej. Młoda koszykarka z USA w tym elemencie uczy się zresztą od Izabeli Piekarskiej. Cieszy postawa Katarzyny Dźwigalskiej, która do dobrej gry dorzuciła jeszcze odrobinę skuteczności rzutowej. Wartością dodaną okazuje się zakup "last minute" Oleny Ogorodnikowej. Do pełni szczęścia brakuje równej formy młodzieżowych zawodniczek, ale i tutaj pojawiło się światełko w tunelu. Nie wiadomo jednak, jak przerwa wpłynie na grę drużyny. Przed świętami licznik serii wygranych AZS-u zatrzymał się na liczbie 5. W hali PWSZ do tej pory wygrała tylko Wisła Can Pack Kraków.
Energa stara się utrzymywać dobrą formę, co jest ważne, kiedy się gra w europejskich pucharach. W Eurolidze nie idzie im najlepiej, ale na polskich parkietach doznały jak dotąd dwóch porażek. To o jedną mniej niż gorzowianki. "Katarzynki" przegrały "planowo" z Wisłą i CCC Polkowice, tak więc trzecie miejsce w tabeli za tymi drużynami jest jak najbardziej zasłużone. W grudniu wygrały wszystkie swoje trzy mecze: ze Ślęzą we Wrocławiu (75:57), u siebie z Glucose ROW Rybnik (79:66) oraz Pszczółką AZS UMCS Lublin (69:66). Po tym ostatnim pojedynku widać, że torunianki są do ugryzienia. Lublinianki to przecież beniaminek, a przegrały przy Bema zaledwie trzema punktami. W Gorzowie ekipie Elmedina Omanica będzie więc niezwykle trudno, ale szkoleniowiec drużyny ma tego pełną świadomość i docenia siłę rywala. Trener będzie liczył na trójkę Maurita Reid, Rebecca Harris i Amanda Jackson, wspierane przez polskie liderki: Aleksandrę Pawlak i Agnieszkę Makowską, która to dobrze zna atmosferę przy Chopina, gdyż rok wcześniej grała w barwach AZS PWSZ. Tym razem to właśnie "Szopen" może odegrać czołową rolę. Nie należy jednak zapominać, że torunianki mają szerszą ławkę i w każdej chwili na boisko mogą wejść jeszcze Tijana Ajdukovic, Jelena Velinovic czy Małgorzata Misiuk. To z pewnością jest spory atut przy dość ograniczonych możliwościach kadrowych gorzowianek.
Decydującym elementem powinna okazać się postawa młodszych Akademiczek. Ambicji nie powinno jednak zabraknąć i kibice po raz kolejny będą mieli szansę obejrzeć fascynujące widowisko. Kto przedłuży serię rozpoczętą jeszcze w 2014 roku?
Tego dowiemy się w niedzielę, 4 stycznia. Początek meczu o godzinie 18 w hali PWSZ przy ul. Chopina 52.
Komentarze opinie