Zapowiedź meczu Artego Bydgoszcz vs KSSSE AZS PWSZ Gorzów
egorzow.pl - Marcin
15/10/2010 18:44
Niepewna gra, niedokładne podania i brak dobrej komunikacji. Tak w skrócie przedstawia się obraz gry KSSSE AZS PWSZ Gorzów. Akademiczki już jutro zmierzą się w wyjazdowym pojedynku z Artego Bydgoszcz.
Nasze najbliższe rywalki w obecnych rozgrywkach radzą sobie ze zmiennym szczęściem, chociaż wygląda to zdecydowanie lepiej, niż w poprzednim sezonie, kiedy to zajęły 11. miejsce. Aktualnie Artego ma 8 punktów w ligowej tabeli, tyle samo co Widzew Łódź i Wisła Can-Pack Kraków. O pozycji w tabeli decyduje jednak stosunek liczby zwycięstw do rozegranych meczów. Z powodu tego zapisu bydgoszczanki zajmują 5. miejsce po tym, jak w trzech spotkaniach zwyciężyły, a w dwóch odniosły porażkę. Zaczęło się od przegranej w Krakowie, gdzie i tak raczej mało kto liczył na niespodziankę, jaką byłaby wygrana drużyny znad Brdy. Sześć dni później zespół Adama Ziemińskiego podejmował u siebie ŁKS Siemens AGD Łódź, który uległ 76:60. W kolejnym meczu wyjazdowym Bydgoszcz przegrała z Energą Toruń 67:56. Największe emocje wzbudził jednak mecz 4. kolejki, w którym Artego było autorem wielkiej sensacji. Mistrz Polski, Lotos Gdynia przegrał 83:87, a ich kaci poszli za ciosem i zwyciężyli w Poznaniu z INEĄ 78:70.
Do obu zwycięstw najbardziej przyczyniła była zawodniczka gorzowskiego AZS-u, Agnieszka Szott, która do tej pory zdobyła 67 punktów i jest najlepszym strzelcem swojej ekipy. Kroku dotrzymuje jej Kristen Morris, posiadająca w dorobku 3 oczka mniej, a w ostatnich dwóch spotkaniach zdobyła po 14 punktów. Bardzo skuteczne są również Lori Crisman i Natalia Mrozińska. Amerykanka aktywnie działa pod zarówno pod własnym koszem, a także w polu obronnym rywalek, zbierając wiele piłek. W porównaniu do wymienionych już koszykarek Marta Urbaniak zagrała mniej minut, ale będąc na boisku popisywała się całkiem niezłą skutecznością rzutową i spośród tych podstawowych zawodniczek może pochwalić się wysoką celnością trafień. Najlepszą asystentką jest zawodniczka, która jako jedna z trzech wychodziła w podstawowym składzie w każdym z rozegranych pięciu spotkań. Mowa o Monice Sibora, która wraz z Szott najczęściej są autorkami tych ostatnich podań, kończących się zdobyczą punktową. Akademiczki powinny też zwrócić uwagę na Stephanie Raymond, która także potrafi zaskoczyć.
Drużyna z Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej ma natomiast spore problemy z równą grą. Zaczęło się od imponującego i dającego wielkie nadzieje zwycięstwa z CCC Polkowice (79:54). Później jednak niemiłą niespodziankę sprawił nam PTS Lider Pruszków, pokonując ekipę Dariusza Maciejewskiego 72:71. W ostatnim naszym ligowym spotkaniu było bardzo blisko kolejnej sensacji. Widzew Łódź wcześniej pokonał Lotos Gdynia. Wydawało się, że można w miarę spokojnie spoglądać na mecz, gdy koszykarki z miasta nad Wartą wygrywały 13 punktami. Wszystko jednak bardzo szybko się zmieniło i do końca walczyliśmy o zwycięstwo. Wynik brzmiał 70:68. Po dwóch zwycięstwach i jednej porażce AZS znajduje się 3. miejscu, choć ze względu na zdobyte do tej pory 5 punktów wylądowałby w dolnej połowie tabeli.
Niewiarygodnie ważna okazuje się rola Samanthy Richards. Australijka w minionym sezonie eksplodowała formą i wcale nie zamierza spuścić z tonu. To właśnie ona często trzyma wynik. Oprócz licznych asyst, z czego jest najlepiej znana, zdobywa też bardzo dużo punktów. Obecnie ma ich na swoim koncie 46. O 3 mniej ma Justyna Żurowska. Kapitan podczas meczów daje z siebie wszystko, szczególnie pod koszami, gdzie zbiera większość piłek. Jednakże skuteczność za dwa punkty mogłaby być odrobinę lepsza. W trwających rozgrywkach sporo od siebie dorzuca Izabela Piekarska, ale rzuty wychodzą jej dużo lepiej, kiedy się nie stresuje. W meczach z Pruszkowem i Łodzią bardzo dobrze zaprezentowała się Johannah Leedham. Pierwsza Brytyjka w Ford Germaz Ekstraklasie walczy z poświęceniem, ratuje piłki z beznadziejnych sytuacji i stara się rzucać. Jeśli chodzi o skuteczność to cały zespół nie ma się czym chwalić, szczególnie po ostatnim meczu. Nie wiadomo, czy wystąpi Kalana Greene. Amerykanka już w pierwszych akcjach spotkania z Widzewem nabawiła się kontuzji. Ucierpiał jej staw skokowy. Uzupełnieniem zespołu są Agnieszka Kaczmarczyk, Katarzyna Dźwigalska i Agnieszka Skobel. Ta ostatnia mimo młodego wieku jest wielką nadzieją polskiej koszykówki. Stara się robić, co może, jednak kibice mogą wymagać od niej dużo więcej niż 7 punktów po trzech meczach. W przypadku, gdy na parkiecie nie będzie mogła się pojawić Greene swoje kolejne szanse mogą otrzymać młode zawodniczki, na które musiał liczyć trener Maciejewski w czasie poprzedniej rywalizacji. Agata Chaliburda i Claudia Trębicka pojawiły się na placu gry w dwóch meczach, ale nie zagrały łącznie nawet 20 minut. Należy je jednak pochwalić, bo zaprezentowały się całkiem przyzwoicie.
Pojedynek w Bydgoszczy na pewno nie będzie łatwy. Artego jest w gazie i będzie chciało kontynuować swoją passę. Skoro pokonali mistrza, to dlaczego nie mogliby tego samego zrobić z wicemistrzem? Czeka nas ciężka przeprawa, szczególnie jeśli nasze dziewczyny nadal będą grały na pamięć i będą miały problemy z komunikacją na boisku. Wyraźnie widać, że nowe zagrania są, ale nie było czasu, by dostatecznie je wyćwiczyć na treningach, które przed sezonem ani razu nie odbyły się w pełnym składzie. Warto dodać, że transmisję z tego meczu przeprowadzi TVP Sport. Początek spotkania o w sobotę, 16 października o godzinie 19.
Komentarze opinie