Zamknięte drzwi przyszpitalnych poradni zastają dziś pacjenci gorzowskiej lecznicy. To dlatego, że nasi lekarze przyłączyli się do ogólnopolskiego protestu. Pacjenci coraz częściej okazują zniecierpliwienie wobec braku opieki. Niektórzy na wizyty czekali kilka miesięcy, przyjechali kilkadziesiąt kilometrów spoza Gorzowa, przyjęcia się nie doczekali.
W Gorzowie do pracy nie przyszło blisko 140 lekarzy domagających się podwyżek płac i większej składki na zdrowie. Reszta pracuje w systemie ostrego dyżuru. Strajk jest elementem ogólnopolskiej akcji "Dzień bez lekarza". Z protestu wyłączono oddziały ratujące życie m.in. anestezjologię i intensywną terapię.
Komentarze opinie