Dostaje nagrody i wyróżnienia, organizuje m.in. Mistrzostwa Europy a nawet Świata. Dziś sprawdzamy czy popularność gorzowskiego Centrum Sportowo-Rehabilitacyjnego przekłada się na zyski. Niestety za ubiegły rok "Słowianka" znowu przyniosła straty - powiedział nam prezes Jerzy Kułaczkowski. Jak dodał, często prestiżowe imprezy, jakie się tam odbywają nie idą w parze z finansowym sukcesem.
Wymienia tu m.in. dyplom honorowy Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego, który oprócz dumy, nie przyniósł żadnych apanaży. Podobnie będzie z organizacją eliminacji Mistrzostw Europy w Piłce Wodnej, które się niedługo odbędą. Za ubiegły rok strata finansowa wyniosła około 650. tys. zł., podczas gdy jeszcze dwa lata temu było to 350 tys. zł. Wówczas obiekt miał umorzony przez miasto podatek od nieruchomości, rok temu już nie mógł na to liczyć. Jak dodaje prezes "Słowianki", duży wpływ na wynik finansowy, ma też wysoki odpis amortyzacyjny. Tak też może być prze najbliższe 2-3 lata. Co jest pozytywne, to fakt, że Słowianka nie ma jednak żadnych zaległości w opłatach. Sporo osób też odwiedza obiekt. Tak jak np. młodzi sportowcy Jacek i Eryk, którzy trenują siatkówkę. Przychodzą na "Słowiankę", by zróżnicować swoje treningi i jeszcze poprawić kondycję fizyczna. Gorzowska "Słowianka" działa już szósty rok.
Komentarze opinie