Z trwogą patrzą w niebo i liczą straty. Mowa o dzierżawcach plaż i właścicielach punktów gastronomicznych w podgorzowskich miejscowościach wypoczynkowych. Deszczowe wakacje nie służą ich interesom. Były takie dni, że niektórzy nawet nie otwierali swoich punktów z napojami i żywnością.
"Po co?" - pytają, skoro i tak nie było klientów. Jak powiedział nam Władysław Dydo - właściciel małej gastronomii w Kłodawie, do niedzieli, kiedy to temperatura nie wzrastała powyżej 20 stopni sezon zaliczał wręcz do tragicznych. "Jak tak dalej pójdzie, trzeba będzie dokładać do interesu" - mówił. Podobnego zdania byli inni dzierżawcy. Narzekają przedsiębiorcy, nie do śmiechu też turystom. Dodają, że takie deszczowe lato nie sprzyja ani wypoczynkowi nad wodą, ani zwiedzaniu. Wszyscy czekają na lepszą pogodę. Mniej osób na plaży, to z kolei mniej pracy dla ratowników. "W takich warunkach łatwiej przypilnować amatorów pływania" mówi - Krzysztof Koza - ratownik z Kłodawy. Dziś tamtejsze kąpielisko znowu opustoszało. Deszcz i burze - takie są prognozy na wieczór i noc.
Komentarze opinie