Z przytupem zakończyć rundę zasadniczą. Akademiczki jadą do Konina
egorzow.pl - Marcin
10/01/2014 14:47
Przed nami ostatnia kolejka rundy zasadniczej w Basket Lidze Kobiet. Koszykarki KSSSE AZS PWSZ Gorzów zmierzą się na wyjeździe z MKS MOS Konin. Faworyt tego starcia może być tylko jeden. Akademiczki zapewniły sobie już miejsce w "szóstce" i teraz mogą tylko poprawić swój bilans przed następna rundą.
Podopieczne Arkadiusza Konieckiego wygrały zaledwie jedno spotkanie i to pod wodzą właśnie byłego selekcjonera męskiej i żeńskiej reprezentacji Polski, który 10 grudnia zastąpił na stanowisku trenera MKS-u Tomasza Grabianowskiego. Do sensacyjnego zwycięstwa koninianek doszło tuż przed świętami, kiedy to w Szczecinie grały przeciw Wilczycom. MKS MOS wygrał 61:51. Już po pierwszej kwarcie zanosiło się na nie lada niespodziankę, bo po 10 minutach było 13:20. Duża w tym zasługa Aleksandry Kaji, która była bardzo aktywna na parkiecie. Później był to już dużo bardziej wyrównany pojedynek, ale szczeciniankom nie udało się odrobić strat. Wtedy jeszcze w barwach zespołu z Konina grała Chandra Harris, która też dołożyła sporą cegiełkę do tego zwycięstwa. Już wtedy zabrakło Jazmine Perkins, a po Nowym roku pożegnano się także z Harris, gdyż postanowiono przejść w tryb oszczędnościowy. W 2014 roku MKS przegrał 46:98 z Wisłą Can Pack Kraków, a przed tygodniem, w bardzo ważnym dla siebie spotkaniu, poległ 53:71 w Łodzi. Porażka z Widzewem znacznie oddaliła koninianki od wciąż jeszcze możliwego utrzymania. Do Widzewa ekipa z Wielkopolski traci dwa punkty, a łodzianki mają trzy wygrane mecze. Z powodu ujemnego bilansu drużyna z Konina musiałaby wygrać aż trzy spotkania w drugiej fazie, gdyż walka o utrzymanie odbywa się systemem każdy z każdym i zaliczeniem punktacji pierwszego etapu. Pomijamy już ostatnią kolejkę sezonu zasadniczego, gdzie obie ekipy zapewne stracą punkty.
Po odejściu Amerykanek nadal liderkami zespołu pozostały doświadczone Katarzyna Motyl i Elżbieta Paździerska. Rolę trzeciego filaru musiała zaś przejąć Iwona Płóciennik. W związku z obecną sytuacją oczywistym jest, że więcej szans otrzymują młodsze zawodniczki, dlatego wiele minut na boisku spędziły Anita Szemraj i Milena Krzyżaniak. Ta druga jednak z dużo gorszym skutkiem. Nie należy także zapominać o wspomnianej już Kaji i od lat grającej w Koninie Marcie Libertowskiej, która w ekstraklasie nie radzi sobie już tak dobrze, jak to było jeszcze w I lidze.
Gorzowianki z kolei podejdą już do najbliższego spotkania na luzie, choć nadal trzeba być skupionym, bo każdy punkt jest wiele wart. AZS cały czas czuje na plecach oddech Wilków Morskich Szczecin. Akademiczki musza wygrać, by utrzymać piąte miejsce. Z tej pozycji, jak mówił Dariusz Maciejewski: Z jednym punktem straty będziemy w idealnej pozycji, by zaatakować czołową czwórkę. Przeciwko Rivierze Gdynia ekipa z Gorzowa zagrała bardzo dobre spotkanie, nieco puszczając w niepamięć fatalną dyspozycję z Bydgoszczy, jednocześnie powracając do tego, co pokazywały w zwycięskiej serii przed świętami, kiedy to ogrywały Widzew Łódź, CCC Polkowice, Basket ROW Rybnik i Energę Toruń. Najbardziej cieszy dobra forma Chineze Nwagbo i Sharnee Zoll, ale także z dobrej strony pokazała się ostatnio Katarzyna Jaworska, reprezentująca już młodsze pokolenie. Z całą pewnością można być zadowolonym z całej podstawowej piątki, bo bardzo pewnie od wielu spotkań grają Taber Spani i Katarzyna Dźwigalska, a atuty fizyczne Izabeli Piekarskiej mają nie lada wpływ na grę podkoszową.
Nie da się więc ukryć, że wszystkie asy w rękawie ma AZS PWSZ. Tylko katastrofa mogłaby odebrać gorzowiankom zwycięstwo w najbliższym spotkaniu. Nie odbieramy jednak drużynie MKS-u MOS Konin szans, bo to jest tylko sport i dopóki piłka w grze walka nadal może być zacięta.
Po wielu zawirowaniach wokół terminu i miejsca rozegrania pojedynku ostatecznie zdecydowano, że spotkanie odbędzie w sobotę, 11 stycznia. Początek meczu o godzinie 18 w hali MOSiR przy ul. Dworcowej 2A w Koninie.
Komentarze opinie