Michał Rajkowski - jeden z "młodych wilczków" w talii trenera Chomskiego już nie raz zachwycał kibiców swoimi odważnymi atakami, wspaniałą jazdą parą z Magnusem "Zorro" Zetterstroemem czy niesutępliwością na torze. Niestety w ostatnim czasie fani nie mają zbyt wielu okazji by "Rajkesowi" bić brawa. Kibicom ewidentnie brakuje tego Michała z minionych sezonów. Postanowiliśmy zapytać samego zawodnika o przyczyny tej sytuacji.
Kibice coraz częściej zadają sobie pytanie co się dzieje z tym Michałem, który jeszcze w tamtym roku jeździł tak zadziornie i co najważniejsze - skutecznie?
Nie wiem co powiedzieć... Na początku sezonu dobrze mi szło, a teraz mam problemy i muszę się uporać z tym wszystkim, żeby lepiej jeździć. Ostatnio trzy razy w ciągu dwóch tygodni jeździłem do Wrocławia. Zostawiałem silnik do zrobienia. Ciągle mi się rozwala ta sama część w silniku, która powoduje, że silnik po prostu słabnie. Podobnie teraz w Tarnowie - jedna śrubka się urywa cały czas. A co najgorsze - mechanicy nie mogą znaleźć przyczyny Ale myślę, że teraz dopnę swego i powinno być już ok. Jutro [rozmowa przeprowadzana była w piątek po treningu] jadę odebrać ten silnik. Zobaczymy - powinno być dobrze, mam bynajmniej taką nadzieję...
Czy to wyłącznie wina sprzętu czy może z Twoją formą jest nie do końca najlepiej?
No może i też, ja nie chcę zwalać wyłącznie na sprzęt, ale po prostu tak już jest, że nie idzie. Trzeba poszukać tej optymalnej formy. Mam nadzieję, że jeszcze w tym sezonie dojdę do tego i będę jeszcze dobrze punktował.
A czy przyczyny nie dopatrujesz się także w tym, iż w obecnym sezonie nie jeździsz nigdzie za granicą? Co prawda w zeszłym roku nie miałeś zbyt wielu startów w Danii, ale zawsze to było dla Ciebie jakieś doświadczenie?
Myślę, że to, iż za granicą nie jeżdżę nie ma aż tak dużego wpływu. Są przecież krajowe zawody młodzieżowe, w których jeżdżę przynajmniej raz w tygodniu. Jest Zachodnia Liga Młodzieżowa, MDMP czy inne młodzieżowe imprezy. W zeszłym roku jeździłem raptem sześć razy w Danii, więc nie jest to aż tak dużo, a o wiele więcej turniejów i meczy mam tutaj w Polsce.
Powiedz kilka słów o czwartkowym, niestety nieudanym występie w tarnowskim finale Srebrnego Kasku jak to się stało, że tak wyszło?
Strasznie ciężko było mi się tam spasować do toru. Odbierałem silniki po zrobieniu tej feralnej śrubki i jechałem na tym sprzęcie. W pierwszych biegach nie mogłem się spasować do toru, słabł mi też ciągle motocykl. Nie mogliśmy po prostu znaleźć tego optymalnego rozwiązania, żeby było dobrze. I w czwartym starcie pękła mi znowu ta sama śrubka, silnik stanął. Ostatni bieg wystartowałem na drugim motorze. Ze startu jeszcze wyszedłem, wygrałem go z Kołodziejem i Miesiącem, ale silnik nie był dopasowany dobrze i na trasie straciłem dobrą pozycję.
Jakie są Twoje typy co do miejsca Stali w tabeli po zasadniczej części rozgrywek?
Ciężko określić. Na pewno będziemy chcieli wygrać, ale jak będzie po meczach z Ostrowem i Grudziądzem to dopiero zobaczymy
Komentarze opinie