Reklama

Wywiad z Kamilem Brzozowskim

28/04/2005 22:54
Popularny "Brzózka" czyli Kamil Brzozowski to żużlowiec młodego pokolenia, który zdecydowanie poczynił największe postępy z juniorów „drugiej linii” zespołu Marsa RTV AGD Gorzów. Już na stałe zadomowił się w składzie Stali i mimo małej ilości startów zdążył zademonstrować kilka bardzo efektownych akcji. Już jutro na oficjalnej stronie zawodnika ukaże się obszerny wywiad z żużlowcem, którego skrót możecie Państwo przeczytać już dziś.

Żużel jest dla Kamila prawdziwą pasją. Godzinami przesiaduje na treningach, szkoli technikę, dopasowuje sprzęt. Dla atomowych startów gotów jest zrzucić jeszcze dwa kilogramy, mimo, iż już waży zaledwie 58! Wierzy, że ciężko pracą osiągnie spore sukcesy. Pomóc w tym ma również nowe, bardziej profesjonalne podejście do własnej kariery...

-Ściganie się na żużlu jest dziecięcym marzeniem niejednego chłopca, jednak zaledwie niewielu z nich dosiada motocykla. Jak potoczyły się Twoje losy, że dziś jesteś jednym z czołowych młodzieżowców Stali Gorzów?
- To wszystko zaczęło się niejako od Pawła Hliba, gdyż kupiłem od niego motor i postanowiłem spróbować swoich sił jeżdżąc na crossie. Miałem wtedy 9 lat. Potem spodobał mi się żużel i zostałem przy tym sporcie. Na początku szkoliłem się w Wawrowie pod okiem Bogusława Nowaka, a później jeździłem również w Pawłowicach koło Leszna.

W obecnym sezonie debiutujesz w lidze szwedzkiej. Na swoim koncie masz już 2 występy w Pucharze Lig Żużlowych. Jak oceniasz te mecze?
-Takie śmieszne są tam tory, trochę trójkątne łuki! Ciężko się było spasować w pierwszym dniu, w drugim było lepiej, ale to jeszcze nie jest to! Na szwedzki tor trzeba mieć całkiem inny silnik.



-Jakie są twoje pierwsze wrażenia z pobytu w Skandynawia, czy tamtejsza atmosfera jest porównywalna do Polski?
-W lidze polskiej jest przede wszytskim wielka presja. Tam nie ma tego w ogóle. Nawet jak się przyjedzie na ostatniej pozycji to poklepią po plecach i powiedzą, że jest super.

-Obecny rok znacznie różni się od poprzednich dwóch lat Twoich startów. Przede wszystkim podpisałeś kontrakt zawodowy. Bardziej profesjonalny jest również Twój team. Opowiedz o zmianach, jakie zaszły w szeregach Twojej ekipy.
-Dużo osób zaczęło mi teraz pomagać. Mam menedżera Tomasza Wilińskiego, który dba o wszystkie prawne aspekty dotyczące m.in. kontraktów. Negocjuje również z potencjalnymi sponsorami, załatwia te sprawy w pełni profesjonalnie! Mam teraz trzy motocykle, z którymi pomału dochodzę już do porozumienia. GM-em i Jawą zajmuje się Pan Andrzej Krawczyk z Ostrowa, a drugim GM-em John Andersen ze Szwecji.

-Nie miałeś zbyt wielu szans w tym roku, aby zaprezentować się swoim kibicom wielokrotnie na torze. Zazwyczaj kończy się na dwóch, trzech wyścigach.
-Tak niestety jest, ale mam nadzieję, że to się zmieni. Chciałbym zmienić ten bilans już podczas niedzielnego meczu z Opolem. Na razie czekam i robię to, co każe mi trener.
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo eGorzow.pl




Reklama
Wróć do