Przed sądem okręgowym w Gorzowie zakończył się proces z powództwa Ireneusza M., byłego pracownika jednej z sieci handlowych w Słubicach. Mężczyzna był dyskryminowany w miejscu pracy z powodu odmiennej orientacji seksualnej.
Szykany dotknęły go głównie ze strony jego kierownika, który w niewybredny sposób miał komentować jego orientację seksualną oraz wygląd.
Pierwsza rozprawa odbyła się w Słubicach. Sąd pracy przyznał wówczas Ireneuszowi M. zadośćuczynienie w wysokości 3 miesięcznych pensji. Dziś w Gorzowie odbyła się rozprawa apelacyjna. Poszkodowanemu przyznano zadośćuczynienie w wysokości rocznych zarobków.
- Sąd uznał, że jest niedopuszczalne, aby przełożony poniżał podwładnego. I co ciekawe, odpowiada za to firma, która zatrudnia przełożonego – mówi rzecznik sądu okręgowego w Gorzowie Roman Makowski.
P. Prawidło. A teraz proponuję aby kobiety poniżane w pracy ze względu na swoją płeć ruszyły do sądów... Odechce się pacanom głupich komentarzy.
:) hahaha :)