Członkowie Stowarzyszenia "Tylko Gorzów", ale też gorzowscy radni, prawnicy i członkowie stowarzyszeń zastanawiali się na wczorajszej debacie w gorzowskiej bibliotece głównej w jakim stanie jest polski wymiar sprawiedliwości.
Kolejna debata "Tylko Gorzów" nosiła tytuł "Wymiar (nie)sprawiedliwości, fakt czy krzywdząca ocena?". - Wymiar sprawiedliwości to wciąż dziedzina niezreformowana. Od dwudziestu lat zmiany, które obserwujemy są pełzające, zbyt wolne, nie uwzględniające tempa zmian naszego życia. Poza tym wymiar sprawiedliwości bywa niesprawiedliwy, dlatego zdecydowaliśmy się by porozmawiać na ten temat - powiedział Jacek Bachalski, przewodniczący Stowarzyszenia "Tylko Gorzów".
Uczestnicy debaty dużo miejsca poświęcili tematowi młodych sędziów i odpowiedzialności prawnej urzędników za ich błędne decyzje. Wielu zgromadzonych uważało, że urzędnicy za swoje błędne decyzje w ogóle nie ponoszą kary, mało tego, często po daniu przysłowiowej "plamy" trafiają na inne, wysokie i dobrze płatne stanowiska. Przywoływano między innymi przykład gorzowskiego szpitala, który po połączeniu kilku placówek został obarczony gigantycznym długiem.
- Od nas, obywateli, urzędnik egzekwuje swoje obowiązki natychmiast, a urzędnik ma narzędzia do przedłużania, niepodejmowania decyzji, do chowania pod dywan pewnych problemów, do korzystania z forteli i z tym nie można się zgodzić. Na sali domagaliśmy się pewnej zgody świata prawniczego, by traktować urzędników podobnie, jak urzędnicy traktują nas. Jeśli ktoś łamie prawo, to obywatel powinien móc podać urzędnika do sądu i ten powinien się tego bać. Jak się okazało jest ustawa, która nie działa, ale dla lokalnej gospodarki nic nie zmieniła. Trzeba wrócić do tematu i zastanowić się jak zdyscyplinować urzędnika, by chciało mu się działać zgodnie z prawem - powiedział Jacek Bachalski.
Mecenas Jerzy Synowiec przewiduje, że w najbliższych latach stan polskiego wymiaru sprawiedliwości ulegnie poprawie. - Idą bardzo duże zmiany w dobrym kierunku. Trzeba przede wszystkim przyspieszyć postępowania i usprawnić egzekucje decyzji sądowych. Ponadto sędziami muszą zostawać ludzie doświadczeni. Ja i kolega mecenas Jerzy Wierchowicz możemy zostać sędziami, ale trzeba stworzyć mechanizmy, byśmy mogli nimi być i by nam się to opłacało. Nasz kraj ma możliwość zmian, ale są też kraje, w których nie nadejdą zmiany przez najbliższe 50 lat - podsumował dyskusję znany gorzowski adwokat.
Komentarze opinie