Reklama

Wyjazdowa seria trwa. AZS AJP jedzie do Łodzi

egorzow.pl - Marcin
16/01/2017 18:22
Koszykarki InvestInTheWest AZS AJP Gorzów nie podołały na wyjeździe ekipie CCC Polkowicie, choć udało się wybronić zaliczkę z pierwszego meczu, co będzie ważne z perspektywy układu tabeli. Nie ma jednak czasu na odpoczynek. Już w środę kolejne starcie, tym razem w Łodzi z Cosinus Widzewem.

Spotkanie to jest część 16. kolejki Basket Ligi Kobiet, ale zostanie rozegrane awansem już w tygodniu zamiast w weekend. Może to być spowodowane rozgrywanym w dniach 20-22 stycznia turniejem półfinałowym Mistrzostw Polski U-22, w którym mają prawo jeszcze występować niektóre z młodszych zawodniczek pierwszego zespołu. Dlatego też zdecydowano się na szybsze rozegranie ligowego pojedynku. Dla podstawowych koszykarek będzie to z kolei szansa, by bardziej wypocząć przed rozgrywanymi w dniach 27-29 stycznia meczami finałowymi Pucharu Polski.

Akademiczki w tym sezonie pokazują naprawdę wysoki poziom i radzą sobie bardzo dobrze. Do Polkowic jechały walczyć, a nie brakowało głosów mówiących, że mogą wygrać. Brak sióstr Musina nie pomógł im w tym, a świetnie spisała się nowa rozgrywająca "Pomarańczowych", Jamierra Faulkner. AZS AJP zachował jednak trzecie miejsce. Do drugiej Ślęzy Wrocław traci punkt, a do lidera, czyli Wisły Can Pack Kraków dwa "oczka". Z każdym spotkaniem gra wygląda coraz lepiej, a gorzowianki są najlepszym zespołem w lidze, jeśli chodzi o zbiórki w ataku. Ogromna w tym zasługa mającej dobre warunki fizyczne Courtney Hurt, która jest też najlepszym strzelcem drużyny. Doskonale wspierają ją inne pozyskane przed tym sezonem zawodniczki: Stephanie Talbot, Paulina Misiek i Nicole Seekamp. W trudnych chwilach ciężar zdobywania punktów potrafi wziąć na siebie kapitan Katarzyna Dźwigalska, a ważne są też pojedyncze zdobycze młodzieży z Katarzyną Jaworską i Magdaleną Szajtauer na czele. Gdyby nie wpadki w Ostrowie i Sosnowcu, to podopieczne Dariusza Maciejewskiego być może cieszyłyby się z pozycji lidera, a już na pewno byłyby jeszcze bliżej pierwszego miejsca w BLK. Nie mniej jednak są w dobrej dyspozycji i nie muszą się obawiać, że zabraknie ich w play-off. Trzeba jednak walczyć o jak najlepszą pozycję wyjściową.

Teoretycznie, z Widzewem nie powinno być problemów. To trzecia drużyna od końca, ale za nimi znajduje się Ostrovia, która potrafiła pokonać Akademiczki u siebie. Nikogo nie wolno lekceważyć. Trzeba jednak przyznać, że jeżeli nie będzie karygodnych błędów, a gorzowianki zagrają pewnie i będą realizować dotychczasowe założenia, to powinny zwyciężyć. Łodzianki znane są z tego, że zazwyczaj opierają się na krajowych zawodniczkach. W ostatnim czasie zespół Dariusza Raczyńskiego nieco odeszli od tego założenia, ale w kadrze są zaledwie dwie Amerykanki. Angela Beadle jest jedną z liderek. Mniej skuteczna okazuje się Roddreka Rogers. Najlepsza jest jednak doświadczona Aleksandra Pawlak, której wpływ na grę ekipy jest nieoceniony. Wszystkie pozostałe koszykarki, z jednym wyjątkiem w osobie Magdaleny Kruszyńskiej, mają poniżej 23 lat. Swój talent w łódzkiej drużynie pokazują Julia Drop i Sylwia Bujniak, wspierane przez Magdalenę Pisarę i Wiktorię Zapart. Niektóre z nich grają jednocześnie w I-ligowym zespole z Pabianic. To jednak wciąż zbyt mało na dużo bardziej doświadczone zespoły.

Nie ulega wątpliwościom, że Widzew Łódź jest raczej typowym średniakiem i skupia się na walce o utrzymanie w elicie. Nie oznacza to jednak, że nie potrafi urwać punktów faworytom. Ta sztuka udała im się 17 grudnia, kiedy to CCC Polkowice uległy łodziankom w ich hali 71:74. Było to jednak jedno z zaledwie trzech zwycięstw tej ekipy. Każdy inny rezultat niż wygrana InvestInTheWest AZS AJP Gorzów traktowana będzie więc w kategoriach sensacji.

Początek meczu w środę, 18 stycznia, o godzinie 18 w Hali Parkowej MOSiR przy ul. Małachowskiego 5/7 w Łodzi.

Autor: Marcin Malinowski
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo eGorzow.pl




Reklama
Wróć do