Reklama

Wygrana z liderem! / Start Gniezno - ZKŻ Kronopol Zielona Góra 45:44

19/06/2006 10:05
Kto nie był na meczu ma czego żałować. Gnieźnianie osłabieni brakiem Magnusa Zetterstroma i od drugiego biegu - kontuzjowanego Jespera B. Jensena wygrali z liderem pierwszej ligi!



Spotkanie rozpoczęło się od małego skandalu, bowiem zawodnicy gości nie wzięli udziału w tradycyjnej prezentacji. Po przedstawieniu nazwisk poszczególnych żużlowców, zielonogórzanie zamiast wsiąść na "lawetę" i udać się w kierunku kolejnych sektorów pełnych gnieźnieńskich kibiców, "na szagę" poszli prosto do parkingu. - Nie zrobiliśmy tego umyślnie - przepraszał po meczu kapitan ZKŻ - Grzegorz Walasek. Jaka była zatem przyczyna takiego zachowania zawodników spod znaku "Myszka Miki"index.php? Przecież podobne prezentacje, według takiego samego scenariusza odbywają się od lat na stadionach całej Polski.

Gospodarze przystąpili do meczu osłabieni brakiem Magnusa Zetterstroma, który w tym samym czasie miał zawody w Anglii. Miejsce kolejnego z zawodników zagranicznych - Sebastiana Aldena zajął za to powracający do składu po krótkiej absencji - Dawid Cieślewicz. Zielonogórzanie jak przystało na lidera - do Gniezna przyjechali praktycznie w swoim najsilniejszym zestawieniu z Walaskiem i Billy Hamillem na czele.

Po wygranej gnieźnian 5:1 w biegu młodzieżowców, w kolejnym wyścigu byliśmy świadkami bardzo przykrego wypadku. Na wyjściu z pierwszego łuku, drugiego okrążenia Bartosz Kasprowiak wprost staranował Jensena, powodując jego upadek. - Wszyscy twierdzą, że ten upadek Jensena w drugim wyścigu, a co za tym idzie - jego kontuzja, to moja wina. A jest to nieprawdą, gdyż ja po prostu na pełnym gazie wjechałem w krawężnik, a Jesper chciał zrobić unik i wyszło, jak wyszło... - bronił się reprezentant ZKŻ. Duńczyk, który w tym sezonie jest zdecydowanie najskuteczniejszym jeźdźcem czerwono-czarnych, trafił do szpitala z podejrzeniem licznych złamań w okolicy barku. Co gorsza, jeśli potwierdzą się przewidywania lekarzy, w tym sezonie już nie pojawi się torze. Po zwycięstwie 5:1 pary Hamill - Mariusz Staszewski w szóstym biegu - goście doprowadzili do wyrównania. Chwilę później wyszli nawet na skromne, dwupunktowe prowadzenie, ale tak naprawdę do końca meczu wynik oscylował w okolicy remisu. W dziewiątym wyścigu piękną walkę o trzy punkty stoczyli Cieślewicz z Hamillem. Na mecie minimalnie lepszy był ten pierwszy, który w meczu z zielonogórzanami udowodnił, że część kibiców za szybko postawiła przy jego nazwisku krzyżyk. - Już po próbie toru wiedziałem, że będzie dobrze - mówił po meczu popularny "Cielak". W jedenastym biegu wyczyn Cieślewicza powtórzył Adrian Gomólski, który przez cztery okrążenia mknął do mety po trzy "oczka" nie oglądając się za siebie na szarżujących - Staszewskiego i Hamilla. Pomimo ambitnej postawy gnieźnian - przed wyścigami nominowanymi to goście mieli dwa punkty przewagi. Bieg czternasty rozgrywano trzy razy. Najpierw w taśmę wpadł - Krzysztof Pecyna. W powtórce po walce "łokieć w łokieć" Gomólskiego z Rafałem Okoniewskim zabrakło miejsca dla tego drugiego, który upadł i został wykluczony jako sprawca przerwania biegu. Przy trzecim podejściu "gumę" złapał junior czerwono-czarnych i linię mety minął na drugim miejscu. Przewaga zielonogórzan wzrosła zatem do trzech "oczek". W tej sytuacji gospodarzy ratowała już tylko podwójna wygrana. Po kapitalnym wyjściu spod taśmy zarówno Cieślewicza jak i Stefana Anderssona, przy oszałamiającym dopingu publiczności gnieźnianie zdołali dowieźć do mety upragnione, pięć punktów. Najskuteczniejszy zawodnik pierwszej ligi - Walasek i były Mistrz Świata - Hamill tym razem musieli oglądać plecy żużlowców Startu. Minimalna wygrana gospodarzy stała się faktem. - Czy przed piętnastym biegiem wierzyłem w zwycięstwo? Oczywiście! Przez cały mecz powtarzałem zawodnikom, że jesteśmy w stanie sprawić niespodziankę i pokonać lidera - przyznał po zakończeniu zawodów trener gnieźnian - Lech Kędziora.

Start Gniezno - ZKŻ Kronopol Zielona Góra 45:44

Start:
9. Jesper B. Jensen - (u,-,-,-) 0
10. Dawid Cieślewicz - (2,2,3,3,3) 13
11. Krzysztof Pecyna - (2,3,1*,1,t) 7+1
12. Łukasz Jankowski - (0,1,2,0) 3
13. Stefan Andersson - (3,1,3,1,2*) 10+1
14. Adrian Gomólski - (3,0,1,3,2) 9
15. Mirosław Jabłoński - (2*,1,0,0,0) 3+1
16. Dariusz Staniszewski - (0) 0

ZKŻ:
1. Grzegorz Walasek - (3,2,2,2*,0) 9+1
2. Bartosz Kasprowiak - (w,-,-,0) 0
3. Mariusz Staszewski - (1,2*,1*,2,3) 9+2
4. Billy Hamill - (3,3,2,1*,1) 10+1
5. Rafał Okoniewski - (1*,3,0,2,w) 6+1
6. Grzegorz Zengota - (0,-,-,-) 0
7. Fredrik Lindgren - (1,2,1,3,3) 10
8. Zbigniew Suchecki - (w,0) 0

Bieg po biegu:
1. GOMÓLSKI (66,67), Jabłoński, Lindgren, Zengota 5:1 (5:1)
2. WALASEK (64,87), Cieślewicz, Jabłoński, Kasprowiak (w/u) 3:3 (8:4)
3. HAMILL (66,17), Pecyna, Staszewski, Jankowski 2:4 (10:8)
4. ANDERSSON (66,05), Lindgren, Okoniewski, Jabłoński 3:3 (13:11)
5. PECYNA (66,47), Walasek, Jankowski, Suchecki (w/u) 4:2 (17:13)
6. HAMILL (65,74), Staszewski, Andersson, Gomólski 1:5 (18:18)
7. OKONIEWSKI (65,79), Cieślewicz, Lindgren, Jabłoński 2:4 (20:22)
8. ANDERSSON (66,45), Walasek, Gomólski, Suchecki 4:2 (24:24)
9. CIEŚLEWICZ (65,97), Hamill, Staszewski, Staniszewski 3:3 (27:27)
10. LINDGREN (65,90), Jankowski, Pecyna, Okoniewski 3:3 (30:30)
11. GOMÓLSKI (66,37), Staszewski, Hamill, Jabłoński 3:3 (33:33)
12. LINDGREN (66,12), Walasek, Pecyna, Jankowski 1:5 (34:38)
13. CIEŚLEWICZ (65,90), Okoniewski, Andersson, Kasprowiak 4:2 (38:40)
14. STASZEWSKI (66,51 - A), Gomólski (B), Pecyna (w/t - D), Okoniewski (w/u - C) 2:3 (40:43)
15. CIEŚLEWICZ (66,18 - C), Andersson (A), Hamill (D), Walasek (B) 5:1 (45:44)

NCD: Grzegorz Walasek (ZKŻ) - 64,87 (II)
Sędzia: Marek Wojaczek (Godziszka)
Widzów: ok. 5000
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo eGorzow.pl




Reklama
Wróć do