Pierwszy trójwymiarowy wyścig na świecie, który odbył się w centrum Krakowa rozstrzygnięty. Wyścig Red Bull 3D Race wygrał samolot. Pilot Hannes Arch pokonał odcinek 1200 m w czasie 21,91 s.
Kliknij, aby powiększyćDrugi wynik osiągnął samochód Formuły 1 Red Bull Racing kierowany przez Sebastiana Vettela - 38,35 s. Za nim, z czasem 42,36 s., linię mety przecięła łódź motorowa, za sterami której zasiadł Bartłomiej Marszałek. Wydarzenie zgromadziło dziesiątki tysięcy widzów z całej Polski.
"Wyścig był bardzo trudny. Nawierzchnia okazała się o wiele bardziej wyboista niż sądziłem - powiedział Sebastian Vettel po wyścigu. "Nie mogłem rozpędzić bolidu do maksymalnej prędkości. To jednak nie jest tor wyścigowy." Hannes Arch nie ukrywał swojego zdenerwowanie przed startem, ale po zakończeniu wyścigu był rozluźniony i zadowolony. "Przede wszystkim bardzo dziękuję publiczności - powiedział Hannes. Bartłomiej Marszałek był zadowolony z czasu, który osiągnął i podkreślał niewielką stratę do bolidu F1. "Największą przeszkodą okazały się fale, które odbijały się od betonowego nadbrzeża - powiedział Bartek.
Kliknij, aby powiększyćWyścig poprzedziły próbne przejazdy poszczególnych maszyn. Jako pierwsza wystartowała łódź motorowa i - po kilku okrążeniach rozgrzewkowych wokół rozstawionych na Wiśle boi kursowych - podpłynęła na linię startu. Wkrótce potem na tzw. warm-up wyruszył bolid F1 Red Bull Racing. To, co działo się podczas jego przejazdu można opisać właściwie w paru słowach: "Trudny do opisania hałas. Zaraz ogłuchnę - słychać było komentarze wśród publiczności. Sebastian, po wykonaniu efektownych przejazdów, którym towarzyszyły popisowe nawroty w kłębach palonej gumy, szybko ustawił się na linii startu w oczekiwaniu na zielone światło oznaczające rozpoczęcie Red Bull 3D Race. Niemal w tej samej chwili od strony Wawelu nadleciał samolot Edge 540. Efektowne ewolucje szybko podbiły serca publiczności. Chwile później, dokładnie w tym samym momencie, wszystkie trzy maszyny wystartowały emitując huk, który można by porównać do startującego wojskowego odrzutowca.
Zgodnie z przewidywaniami, zaraz po starcie znaczną przewagę uzyskał samolot, który jako jedyny z całej stawki miał lotny start. Bolid wystartował jak z katapulty, ale ku zaskoczeniu wielu nie był w stanie zniwelować wypracowanej na początku przez Archa przewagi. Najwolniej wystartował Marszałek, ale bardzo szybko nabierał prędkości i na boi zwrotnej niewiele ustępował Vettelowi, który siedział za kierownicą bolidu Red Bull Racing. Najszybciej nawrócił Arch, wykonując tzw. kubańską ósemkę i zaledwie po 21,91 s. przeciął linię mety. Gdy Hannes delektował się już zwycięstwem, pozostałe dwie maszyny wciąż były na trasie. Jako drugi linię mety przeciął Vettel z czasem 38,35 s., a miejsce trzecie, z niewielką stratą, przypadło Marszałkowi, który finiszował z czasem 42,36 s.
Kliknij, aby powiększyćNie był to koniec emocji. Po wyścigu Vettel pokazał kilka efektownych przejazdów, rozpędzając bolid do ponad 200 km/h i ku uciesze fanów wykonał parę tzw. slidów, celowo wprowadzając bolid w poślizg. Po wyczynach Sebastiana nadszedł czas na Hannesa Archa. Po wylądowaniu na lotnisku przy Muzeum Lotnictwa w Krakowie Hannes błyskawicznie przesiadł się do helikoptera by uczcić wygraną w typowy dla siebie sposób, wykonując skok z helikoptera z opóźnionym otwarciem spadochronu.
Komentarze opinie