Wielu mieszkańców gmin rezygnuje z segregacji śmieci

Są rozczarowani zmianami, jakie wprowadzono dwa miesiące temu, przy okazji nowego przetargu na wywoźnika śmieci dla tego sektora - tak twierdzi prezydent Gorzowa i jednocześnie przewodniczący zarządu Związku celowego Gmin MG6. Do lipca mieszkańcy podgorzowskich miejscowości prowadzili tzw. trzyfrakcyjną segregację, czyli dzielili je na biodegradowalne, pozostałe komunalne i szkło. W lipcu, kiedy rozstrzygano nowy przetarg na wywoźnika, wprowadzono nowe zasady, tzw. pięcioworkowy system. Oprócz kosza na śmieci pozostałe po segregacji, mieszkańcy dostali także worki na odpady zielone i na: papier, plastik, szkło. Kiedy Związek MG6 wprowadzał te zmiany, przeciwny był Tadeusz Jędrzejczak, który twierdzi teraz że czas pokazał iż miał rację. Liczba mieszkańców, którzy prowadzą selektywną zbiórkę maleje - mówi prezydent.

Część mieszkańców faktycznie zrezygnowała z segregacji- przyznaje wójt Deszczna Jacek Wójcicki. Przypomina, że decyzję o zmianach w sposobie segregacji podjęto po to, by uchronić mieszkańców przed podwyżką cen za wywóz odpadów. Zastrzega też, że wszystkie skargi mieszkańców na bieżąco przekazywane są do firmy Tonsmeier.

- Uwagi mieszkańców, których na początku faktycznie było sporo, teraz są coraz bardziej sporadyczne – mówi wójt gminy Kłodawa Anna Mołodciak i dodaje, że dopiero teraz można mówić o prawdziwej segregacji.

Dodajmy, że teraz Związek Celowy Gmin MG 6 przygotowuje się do rozstrzygnięcia przetargu na wybór firmy, która zajmie się wywozem śmieci z terenu Gorzowa. Na terenie miasta zmiany w sposobie segregowania śmieci nie będa wprowadzane.