Jacek Sroka powiedział kiedyś, że ładnie maluje okropne rzeczy. Że szuka usprawiedliwienia estetycznego dla tego, co obce i niepotrzebne. Z punktu widzenia przedmiotowego świat, który przedstawia na swoich obrazach, byłby koszmarny, perwersyjny i zły, gdyby istniał rzeczywiście. Pozostaje jednak jedynie fikcją artystyczną. Natomiast kolor i forma, ukształtowane ręką utalentowanego artysty, przeobrażają ów okropny świat w estetycznie atrakcyjny, czyniąc go pięknym. Można nawet postawić hipotezę, że jego obrazy są dekoracyjne w swojej urodzie wizualnej. Zwłaszcza, że świadomie wprowadza wzorzystość poprzez powielanie elementów, jak w ornamencie lub na tapecie ściennej. Także czyste i dźwięczne kolory potęgują ten efekt. Równocześnie jego obrazy pozostają metafizyczne, ukazując dziwność istnienia, tak jak ją definiował Stanisław Ignacy Witkiewicz w swoich pismach estetycznych i filozoficznych.
[...] Odbiór jego dzieł staje się zajęciem fascynującym, gdyż rozgrywa się na wielu poziomach. Widz po otrzymaniu pierwszego gwałtownego uderzenia "po oczach" ostrymi formami i barwami, może poświęcić się dalszej, spokojniejszej i bardziej intrygującej lekturze obrazu, która wciąga go do tajemniczego świata znaków i przedstawień. Obok sfery wizualnej wyobraźnię odbiorcy rozbudza warstwa semantyczna jego prac. Ważną rolę odgrywa, podobnie jak u surrealistów, często zagadkowy, zaskakującym tytuł obrazu lub grafiki. Sens przedstawienia plastycznego uzupełniają inskrypcje i napisy, nanoszone często na płaszczyznę obrazową."
prof. Tomasz Gryglewicz
(fragmenty tekstu z katalogu wystawy)
Wernisaż odbędzie się 18 listopada o godz. 18.00. Wystawa czynna do 11 grudnia 2011 r.
Komentarze opinie