Nie ma dnia, by ktoś nie wybił szyby czy nie wyrwał metalowych elementów. Choć chronią pasażerów przed słońcem i deszczem, same są notoryczni niszczone. Chodzi o wiaty przystankowe. Pracownicy Miejskiego Zakładu Komunikacji twierdzą, że zjawisko wandalizmu jest coraz częstsze. Nie inaczej było ubiegłej nocy.
Jak powiedział nam Marek Świst kierownik Oddziału Zarządzania Ruchem MZK, do zdarzenia doszło przy ulicy Walczaka. Młody mężczyzna wybił jedną z szyb wiaty. Miał pecha, bo obok przejeżdżał policyjny patrol. Funkcjonariusze zatrzymali sprawcę. Teraz czeka go postępowanie karne. Z kolei już po wyroku jest inny "osiłek", który stłukł aż pięć szyb na przystanku przy Piłsudskiego. Został też schwytany i sądzony w trybie 24-godzinnym. Został skazany na 5 miesięcy pozbawienia wolności. MZK będzie się też domagał od mężczyzny zwrotu kosztów wymiany szyb - to około 1400 zł. Jak dodaje Świst, bardzo często giną kosze na śmieci, które są ustawione obok wiat. Potem pracownicy MZK część śmietników odnajdują np. na pobliskich prywatnych posesjach. W Gorzowie przy przystankach stoi prawie 140 zadaszonych budek.
Komentarze opinie