W południe związkowcy ze szpitalnej Solidarności chcą zacząć głodować. Zapowiedzi strajku składali już wczoraj, ale czekali do wieczora na wyniki rozmów dyrekcji z wierzycielami i komornikiem. Efektów, na jakich zależy załodze, czyli odblokowania szpitalnego konta, nie udało się osiągnąć. Będzie więc głodówka - zapowiada Andrzej Andrzejczak.
Jego zdaniem może do niej przystąpić nawet 100 osób, oczywiście będą się zmieniały. Dziś strajk głodowy rozpocząć ma 7 osób. Przewodniczący szpitalnej Solidarności jest rozgoryczony i zrezygnowany, podobnie jak jego ludzie. Jak mówi - politycy tylko rozmawiają i rzucają kolejne propozycje jak przekształcać szpital, jak go likwidować i nic z tego nie wynika. A ludzie nie dostali całych pensji i wszystko wskazuje na to, że podobnie będzie w tym miesiącu. Jak dodaje Andrzejczak - trudno wmawiać mieszkańcom Gorzowa, że znajdą pomoc w okolicznych szpitalach. Świadczy o tym wczorajszy przypadek, gdy starsza kobieta po wyjściu ze szpitalnej windy nagle zasłabła, konieczna była jej natychmiastowa reanimacja. Jak w takich nagłych sytuacjach jechać do innych miast? - pyta Andrzejczak. Lecznica ma pieniądze tylko do poniedziałku.
Komentarze opinie