- Jesteśmy w martwym punkcie w sprawie uruchomienia pociągu Toruń – Gorzów – Berlin – tak uważa Władysław Dajczak.
Zdaniem radnego PiS w sejmiku, stanowisko zarządu województwa lubuskiego w sprawie propozycji Arrivy RP jest wymijające.
Władysław Dajczak mówi, że w sprawie pociągu do Berlina wszyscy radni wojewódzcy z północy są jednomyślni.
Przypomnijmy, Arriva RP chce uruchomić połączenie już od grudnia. Pociąg do stolicy Niemiec to jednak droga sprawa, dlatego spółka liczy na finansowe wsparcie od samorządów. Lubuskie miałoby dołożyć do pociągu milion złotych. Zarząd województwa, który odpowiada w regionie za kolej i który miałby dać pieniądze, cały czas się zastanawia. Zarząd poprosił Przewozy Regionalne o wyliczenia kosztów kursowania takiego pociągu, tak aby móc porównać to z ofertą Arrivy. Chce także, aby spółka dogadała się z pozostałymi województwami, przez które pociąg miałby przejeżdżać.
Według propozycji Arrivy w rozkładzie w tygodniu pojawiłby się jeden pociąg do stolicy Niemiec, przez Gorzów. Tam i z powrotem. W weekendy kursowałby dwa pociągi. Rano i po południu. Podróż z Gorzowa do stolicy Niemiec trwałaby około 2 godzin. Bilet miałby kosztować około 9 euro.
Komentarze opinie