Około 200 osób zgromadziło się dziś pod budynkiem Lubuskiego Urzędu Wojewódzkiego, by zaprotestować przeciwko polityce rządu Donalda Tuska. - Działania rządu idą w złym kierunku - zaznaczali demonstranci. Nie obyło się bez bardziej dosadnych haseł.
Pikietę zorganizowała gorzowska Solidarność. Pod urząd przyszli przedstawiciele związków zawodowych, zakładów pracy (m.in. Enei, Bordnetze i szpitali), organizacji patriotycznych, społecznych czy reprezentanci Klubu Gazety Polskiej w Gorzowie.
Wszystkich zgromadzonych łączyło jedno: niezadowolenie z działań rządu Donalda Tuska. - Działania idą w złym kierunku, w naszej ocenie są one antypracownicze, antyspołeczne i przyszliśmy głośno powiedzieć im "nie". Zarząd Regionu Gorzowskiego NSZZ "Solidarność" bardzo negatywnie ocenia obecną sytuację społeczno-gospodarczą w województwie lubuskim, która ma bezpośredni wpływ na pogorszenie statusu życia obywateli naszego regionu. Winą za ten stan rzeczy obarczamy rządzących państwem i województwem, czyli koalicję Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego - mówi Jarosław Porwich, przewodniczący gorzowskiej Solidarności.
Obecnie w województwie lubuskim bezrobocie wynosi 17 procent. Związkowcy uważają, że to wynik nieumiejętnej i szkodliwej polityki gospodarczej. - Średnie wynagrodzenie w Gorzowie Wielkopolskim i Zielonej Górze, biorąc pod uwagę miasta wojewódzkie, jest najniższe w kraju. Również inne dane statystyczne nie napawają optymizmem. Niepokój społeczny wzbudza także sytuacja w lubuskiej służbie zdrowia oraz stosunek do zatrudnionych tam pracownik6w - wymienia Porwich.
- Dziś czuję się w Polsce jak niewolnik. Donald Tusk i Platforma obłudy doprowadzili do tego, że jako Polska zostaliśmy sprzedani jak kamienica z lokatorami. Nie mamy polskiego handlu i przemysłu, wszystko jest w obcych rękach. Trzeba jasno powiedzieć, że dziś nie są potrzebne obozy koncentracyjne. Wystarczą fabryki, gdzie za 1000 złotych do 67. roku życia nie dożyjemy, bo zapracujemy się na śmierć - grzmiał podczas demonstracji Sebastian Pieńkowski, szef Klubu Gazety Polskiej w Gorzowie.
Do protestujących wyszedł Jan Świrepo, który pełni obecnie obowiązki przebywającego do końca swej kadencji na urlopie Marcina Jabłońskiego. Wicewojewoda przyjął wszystkie postulaty na piśmie i próbował ostudzić gorące nastroje wśród demonstrantów. Nie zdołał się jednak przebić przez głosy oburzonych.
Komentarze opinie