Urząd Wojewódzki musi zostać w Gorzowie- twierdzą zgodnie Helena Hatka, Paweł Leszczyński i Władysław Komarnicki. Kandydaci do Senatu z naszego okręgu spotkali się w przedwyborczej debacie.
Za pozostawieniem urzędu wojewódzkiego w naszym mieście opowiada się także Władysław Komarnicki, kandydat niezależny popierany przez ruch Obywatele do Senatu, który kilka dni temu poddawał to w wątpliwość. Dziś tłumaczył, że jego słowa zostały wyrwane z kontekstu. Owszem, mówił o likwidacji, ale w sensie ogólnym- czyli ograniczania przerośniętej administracji.
Paweł Leszczyński, kandydat SLD, przypomniał, że urząd wojewódzki był ulokowany w naszym mieście- z przerwą – od 1946 roku. I tak powinno zostać. Jeżeli coś zmieniać, to wręcz wzmacniać władze wojewodów, a jeśli coś likwidować – to delegaturę urzędu wojewódzkiego w Zielonej Górze.
Urzędu wojewódzkiego w Gorzowie broni zdecydowanie wojewoda Helena Hatka, kandydatka PO. – Zlikwidowanie urzędu byłoby równoznaczne ze wskazaniem, że stolicą lubuskiego jest Zielona Góra- mówi Hatka. Dodaje, że teraz w województwie mamy równowagę, której trzeba bronić.
Komentarze opinie