Po niezbyt udanej pucharowej przygodzie koszykarki KSSSE AZS PWSZ Gorzów powracają do ligowej rzeczywistości. W niedzielę zagrają w Gdyni przeciwko tamtejszemu Basketowi.
Dość ulgowo Akademiczki potraktowały rozgrywki Pucharu Polski. Na finałowy turniej do Bydgoszczy pojechały dzień po rozegranym awansem meczu z Widzewem Łódź. Więcej czasu na grę dostały młodsze zawodniczki i nie wystarczyło sił oraz umiejętności, by pokonać CCC Polkowice. Tym samym gorzowianki zakończyły swój udział w PP na ćwierćfinale. CCC potem uległo Wiśle Can Pack Kraków, która to ostatecznie cieszyła się ze zdobycia trofeum, pokonując w finale Energę Toruń 84:75. Podopieczne Dariusza Maciejewskiego nie zamierzają jednak rozpaczać z tego powodu i chcą skupić się na obronie miejsca w pierwszej czwórce Tauron Basket Ligi Kobiet. Cel ten jest jak najbardziej osiągalny, a w przypadku wygranej AZS PWSZ awansuje nawet w tabeli, gdyż w Bydgoszczy zmierzą się druga ekipa z trzecią, a więc Energa z Artego. Najpierw trzeba jednak ograć Basket Gdynia.
Po przegranych z toruniankami i bydgoszczankami gorzowskie koszykarki podrażnione przystąpiły do hitowego starcia z CCC. Jak zwykle, w przypadku spotkań tych zespołów, emocji nie brakowało i do rozstrzygnięcia potrzebna była dogrywka. Podobnie było w Polkowicach, ale tym razem triumf odniosły gorzowianki, wygrywając 81:79. Było to pierwsze zwycięstwo w 2015 roku. Kilka dni później Akademiczki poszły za ciosem i w Łodzi ograły Widzew 69:59, choć łatwo nie było. Trener Maciejewski z pewnością chce utrzymać ten zwycięski kurs.
Z kolei drużyna prowadzona przez Vadima Czeczuro zajmuje przedostatnie, jedenaste, miejsce w ligowej tabeli. Sytuacja tej ekipy nie jest najlepsza i mimo dość szerokiej kadry brakuje zawodniczek, które byłyby w stanie konkurować z czołowymi koszykarkami TBLK. Bardzo niska skuteczność rzutowa to największa bolączka gdynianek, których liderką jest Kateryna Dorogobuzowa. Podstawową piątkę uzupełniają zaś Polki: Angelika Stankiewicz, Dominika Miłoszewska i Anna Jakubiuk. Inną czołową zawodniczką jest Tiffany Brown, która pod względem średniej ulega tylko Ukraince. Nadzieją na lepszą grę Basketu jest Ewelina Gala, która dołączyła do zespołu po przerwie świąteczno-noworocznej, odchodząc wcześniej z Bydgoszczy. Gala zastąpiła niejako niezbyt skuteczną Kelsey Simon. Oprócz tego drużyna znad morza ma cały zastęp młodzieży, które nie dają równoważnej zmiany swoim koleżankom.
Ostatni swój mecz gdynianki wygrały w połowie grudnia tamtego roku. W 2015 przegrały już ze Ślęzą Wrocław, Glucose ROW Rybnik i Pszczółką AZS UMCS Lublin. Z tymi ostatnimi jednak poległy zaledwie jednym punktem (74:73) i to na wyjeździe. Skuteczność nadal pozostawiała jednak sporo do życzenia i w starciu z KSSSE AZS PWSZ Gorzów Basket Gdynia jest skazywany na pożarcie. Jak jednak pokazał mecz Akademiczek z Widzewem, wcale nie musi być tak łatwo.
Początek starcia w niedzielę, 1 lutego, o godzinie 19 w Gdynia Arena przy ul. Kazimierza Górskiego 8.
Komentarze opinie