Reklama

Uciec od ósmego miejsca

egorzow.pl - Marcin
13/03/2012 19:28
Faza zasadnicza Ford Germaz Ekstraklasy wielkimi krokami zbliża się do końca. Coraz mniej niewiadomych. Przed koszykarkami KSSSE AZS PWSZ Gorzów przedostatni pojedynek przed play-off, a ostatni we własnej hali. Rywalem będzie ŁKS Siemens AGD Łódź.

Gorzowskie akademiczki są już pewne miejsca w ósemce. Do końca nie będzie jednak wiadomo, z którego miejsca do tej rywalizacji podejdą. Przed siódmą drużyną FGE pojedynek z sąsiadem z tabeli. ŁKS obejmuje obecnie ósmą lokatę. Stawka jest więc wysoka. Wiadomo, że nikt nie będzie chciał startować z ósmego miejsca, gdyż w pierwszej rundzie play-off oznaczać to będzie walkę z Wisłą Can-Pack Kraków, która wyraźnie mierzy w obronę mistrzowskiego tytułu. O sile "Białej Gwiazdy" przekonały się ostatnio gorzowianki, które pod Wawelem poległy 47:84. Trzeba też przyznać, że na miejscach 5-8 panuje niebywały ścisk, bo te pozycje dzielą zaledwie dwa punkty.

Łodzianki są ostatnio w całkiem niezłych nastrojach. Z pewnością humory popsuły się po ostatnim, przegranym 74:102 meczu z KK Row Rybnik u siebie. Wcześniej ŁKS pokonywał po wyrównanych pojedynkach Tęczę w Lesznie (78:75), Odrę Brzeg u siebie (61:50) i Artego w Bydgoszczy (85:83). Takie wyniki trenera Witolda Baka na pewno cieszą, gdyż od jakiegoś czasu ma on spory ból głowy jeśli chodzi o skład. Po przerwie świąteczno-noworocznej odeszły Natalija Trofimowa czy Celeste Hoewisch. Inną liderkę, Stephanie Raymond z gry wykluczyła kontuzja. Ostatnio z klubem pożegnała się zaś najlepsza z zawodniczek ŁKS-u, Melissa Dalembert. Również zmiana trenera jakiś czas temu mogła się odbić na drużynie, którą wcześniej prowadził Jarosław Zyskowski. Mimo udanych ostatnich spotkań z czasem może być coraz gorzej. Szkoleniowiec Siemensu AGD musi operować bardzo wąskim składem, a udziału w jutrzejszej potyczce nie są pewne Olga Urbanowicz i Katarzyna Kenig, które powracają po kontuzjach. Największe nadzieje pokładane są więc w Justynie Jeziornej, Lauren Prochasce i rozgrywającej Jetta Archell McIntyre. Dobrą formę prezentowała ostatnio także jedna z młodszych zawodniczek, Agnieszka Modelska.

Gorzowianki natomiast mają za sobą trudny okres. Mecze z wysoko notowanymi rywalami, jak Lotos Gdynia czy Wisła Can-Pack Kraków wymagały bardzo wiele sił. Przegraliśmy zarówno w Gdyni (61:81), jak i w Krakowie (47:84). Pomiędzy tymi spotkaniami była jednak chwila oddechu w postaci przerwy na finałowy turniej Pucharu Polski oraz mecz ze zdecydowanie niżej notowanym rywalem, INEĄ AZS Poznań, wygranym we własnej hali 76:54. Również trener Dariusz Maciejewski ma niewielkie pole manewru. Gdy tylko sytuacja na to pozwala daje pograć młodym zawodniczkom, by te bardziej doświadczone mogły odpocząć. Siódme poty w każdym meczu wylewa z siebie Agnieszka Skobel, która nie tylko atakuje, ale także broni i walczy o przechwyty. Za zdobywanie punktów odpowiedzialne są przede wszystkim Lyndra Weaver i Paris Johnson, wspomagane przez Agnieszkę Kaczmarczyk i często przez Allison Smalley, która jednak w Krakowie niemal zupełnie została wyłączona z gry przez krakowianki. Naszą drużyną powinna jednak przede wszystkim napędzać chęć rewanżu za porażkę w Łodzi, gdzie padł wynik 84:70 dla gospodyń.

Miejmy nadzieję, że będziemy świadkami pewnego wybuchu talentu ze strony młodych akademiczek, bo będzie to niewątpliwie ogromną pomocą dla starszych koleżanek. ŁKS łatwo broni nie złoży, ale zapewne szkoleniowiec tej ekipy stwierdzi po meczu, jak każdy, że trudno gra się w Gorzowie. Czy uda nam się uciec od ósmego miejsca w tabeli? O tym przekonamy się już jutro. Początek meczu w środę, 14 marca, o godzinie 18 w hali PWSZ przy ul. Chopina 52.

Autor: Marcin Malinowski
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo eGorzow.pl




Reklama
Wróć do