Koszykarki KSSSE AZS PWSZ sobotnim meczem z gospodyniami turnieju, ekipą Sokoła Hradec Kralove zakończyły zmagania w czeskim turnieju. Gorzowianki po porażce zakończyły turniej na trzecim miejscu.
Jednak zanim podopieczne Dariusza Maciejewskiego mierzyły się z gospodyniami turnieju musiały powalczyć z młodą ekipą Slovanki MB. Czeszki od samego początku spotkania wysoko zawiesiły poprzeczkę. Nie dopuszczały ani na moment, dodatkowo grając bardzo szybką koszykówkę, o czym najlepiej świadczy wynik, 99:92 na korzyść KSSSE AZS PWSZ Gorzów. - Nie spodziewałem się po tym zespole, że będziemy musieli się tak z nimi męczyć. Ten turniej pokazuje, że siłą czeskiego basketu jest szybki atak. Momentami mieliśmy problem, żeby sobie z tym poradzić w obronie. Na pewno jednak jeszcze nad tym popracujemy - usłyszeliśmy od trenera Maciejewskiego.
W meczu półfinałowym od samego początku było wiadomo, że będzie nam bardzo trudno. Nie dość że gospodynie to trzecia siła czeskiej Ekstraklasy, to jeszcze atutem „Hradeckich Lwic” była świeżość. Koszykarki z Hradca swój poprzedni mecz grały bowiem w piątek, a nie jak my kilka godzin wcześniej. - Mimo tego atutu bardzo mocno postawiliśmy się miejscowym zawodniczkom, bardzo długo tocząc wyrównany pojedynek. W końcówce jednak nie udało nam się nic zrobić, gdyż po prostu brakło sił - stwierdził szkoleniowiec KSSSE AZS PWSZ. Co ciekawe w spotkaniu koszykarki obu zespołów aż 22 razy celnie rzucały zza linii 6,25 m. – To niecodzienny wynik. Ja w swojej karierze dawno czegoś takiego nie widziałem - powiedział nam trener Maciejewski.
Gorzowianki w meczu o trzecie miejsce miały się jutro zmierzyć z zawodniczkami KING Wilki Morskie Szczecin. Mecz ten jednak nie odbędzie się. - Po konsultacji z trenerem Krzysztofem Koziorowiczem stwierdziliśmy, że czwarty mecz w przeciągu trzech dni to nie jest najlepszy pomysł. Koszykarki z obu zespołów są już mocno zmęczone i mogłoby się to skończyć jakąś niepotrzebną kontuzją - wyjaśnił Dariusz Maciejewski.
Szkoleniowiec jest bardzo zadowolony z wyjazdu do Czech. - Zagraliśmy tu naprawdę trzy wartościowe mecze. Wszystko mamy nagrane i wyciągniemy wnioski. Nie ukrywam, że na pewno w przyszłym roku znów będziemy chcieli zawitać na ten turniej - zakończył trener gorzowskich akademiczek.
Komentarze opinie