- Przepisy to nie prawda objawiona. Jeśli są nierozsądne, trzeba je zmienić – tak dyrektor gorzowskiego szpitala tłumaczy swoje niepokorne rozmowy z Narodowym Funduszem Zdrowia. Lecznica stara się obecnie o to, by fundusz zwracał jej środki wydawane na leczenie powypadkowe. Zielona Góra nie ma z tym problemu, bo powstało tam jedyne w regionie Centrum Urazowe. – Gorzów ma jednak podstawę prawną, by także otrzymywać refundację kosztów – przekonuje dr Andrzej Szmit.
Jak dodaje dyrektor Szmit, alternatywną opcją jest utworzenie w Gorzowie filii zielonogórskiego Centrum Urazowego. Problem był omawiany wczoraj na spotkaniu pod przewodnictwem wicewojewody Jana Świrepo.
Komentarze opinie