Reklama

Trudna wyprawa na Podkarpacie. Pojedynek AZS-ów

egorzow.pl - Marcin
07/12/2012 18:42
Wczoraj Mikołaj miał swoje święto i zostawiał ludziom drobne upominki. Święta więc tuż tuż, ale nie mogą o nich myśleć koszykarki KSSSE AZS PWSZ Gorzów, które w niedzielę zagrają w odległym Łańcucie pod Rzeszowem z beniaminkiem AZS OPTeam.

Można by powiedzieć, że mecz teoretycznie łatwy. Stawka jest jednak duża. Najbliższe dwa spotkania z Rzeszowem i Pruszkowem będą dla gorzowianek niezwykle ważne ze względu na układ tabeli. Podopieczne Dariusza Maciejewskiego przed przerwą chcą sobie zapewnić dość mocne miejsce w pierwszej szóstce. Nie dajmy się zmylić klasie rywala, gdyż blisko niespodzianki było przed tygodniem w hali przy ul. Chopina, gdzie po trzech kwartach inny beniaminek, PTK Pabianice, remisował z AZS-em 50:50. Wojnę nerwów w ostatnich dziesięciu minutach wygrały Akademiczki, a matką tego sukcesu była przede wszystkim Chineze Nwagbo. Do tego kilkanaście punktów dorzuciły Sybil Dosty i Agnieszka Skobel. Nie bez echa pozostają trzy trójki Claudii Trębickiej. Po ciężkim okresie gry z silnymi rywalami i trzytygodniowej przerwie gorzowianki wróciły tym meczem do rozgrywek ligowych. W międzyczasie zagrały z King Wilki Morskie Szczecin w 1/16 Pucharu Polski VIA SMS.PL Cup, zwyciężając w cuglach 84:40 na terenie rywala. Obecnie koszykarki z Grodu nad Wartą są na wymarzonym wręcz dla siebie szóstym miejscu. Nie ukrywają jednak, że nie pogardziłyby miejscem wyższym, a szansa na to jest. Trzeba wygrać dwa trudne spotkania, które zagramy jeszcze przed przerwą świąteczną.

AZS OPTeam Rzeszów prowadzony przez Wojciecha Downara Zapolskiego zajmuje aktualnie ósmą pozycję. Dwa, dość nieodległe, zwycięstwa z Widzewem Łódź w 10. kolejce (74:63) i PTK Pabianice tydzień później (93:61) pozwoliły na wybicie się spośród zespołów dołu tabeli. 24 listopada rzeszowianki zagrały swój ostatni mecz ligowy. Z Wisłą w Krakowie przegrały 42:72, co nie jest żadną niespodzianką. Trzon drużyny stanowią Magda Kaczmarska, Joanna Kędzia, Elżbieta Mukosiej, Aneta Kotnis i Leah Metcalf. Te nazwiska z pewnością budzą respekt. W środowisku koszykarskim są uznane. Lista bardziej doświadczonych i zdolnych do odwrócenia losów gry zawodniczek na tym się jednak kończy. Są co prawda Anna Kuncewicz czy Edyta Czerwonka, ale nie gwarantują one takich zdobyczy, jak ich wyżej wspomniane koleżanki. W poprzedniej kolejce AZS OPTeam miał zagrać z Energą Toruń, ale pojedynek ten przełożono na 3 lutego. Rzeszowianki zagrały jednak rozgrywane awansem spotkanie 1/8 finału. Wcześniej w 1/16 wygrały 62:34 w Lublinie z AZS UMCS. Z kolei w 1/8bez Metcalf wygrały 67:52 w Sosnowcu z KS JAS FBG.

Hala w Łańcucie jest szczęśliwym obiektem dla swojej drużyny. Kilka razy rzeszowianki napsuły sporo krwi rywalkom. Nawet tym z wyższej półki. Przypomnijmy, że trwa już runda rewanżowa. W hali przy ul. Chopina lepszym AZS-em był ten gorzowski, wygrywając 76:44. W ekipie rzeszowskiej najlepiej punktowały wtedy Kaczmarska i Kotnis, a wśród gorzowianek Skobel i Dosty.

Wbrew pozorom czekać nas może bardzo ciekawe i trudne spotkanie. Nie mniej jednak koszykarki KSSSE AZS PWSZ jadą do Rzeszowa z jasno postawionym celem, jakim jest zwycięstwo.

Początek meczu w niedzielę, 9 grudnia, o godzinie 17:30 w arenie MOSiR w Łańcucie przy ul. Armii Krajowej 57.

Autor: Marcin Malinowski
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo eGorzow.pl




Reklama
Wróć do