Jeszcze kilka dni temu uczestniczyli w ostatniej przed wakacjami sesji Rady Miasta, teraz już oficjalnie odpoczywają. Część gorzowskich radnych spędza urlopy za granicą. Jak tłumaczą - tam łatwiej im wyłączyć telefony komórkowe, odciąć się od informacji w prasie czy telewizji i skupić tylko na odpoczynku.
Tak jest w przypadku przewodniczącego Rady Miasta Roberta Surowca, który jest właśnie w Turcji. Rozmawialiśmy z nim tuż przed wyjazdem. "Kiedy wypoczywam w Polsce, mam kłopoty z wyłączeniem się. Tam nikt nie mówi w moim języku, wyrzucam komórkę i przez 2 tygodnie poświęcam czas rodzinie" - mówi.
Radny Artur Radziński częściowo zrealizował już swoje wakacyjne plany. Zdradził nam, że był tydzień na Krecie, drugą część urlopu spędzi na północy Włoch. Dlaczego nie w Polsce? "Nad lubuskimi jeziorami spędzam przedłużone weekendy, gdy mam więcej czasu wybieram miejsca, których nigdy nie widziałem" - tłumaczy radny.
Są i tacy, dla których lato to czas intensywnej pracy. Tak jest w przypadku radnego Augustyna Wiernickiego, który na urlop poczeka do jesieni. Teraz jest związany obowiązkami wobec 300 dzieci, które w przebywają w Długiem w ośrodku Stowarzyszenia Brata Krystyna. Augustyn Wiernicki będzie więc odpoczywał jesienią w Szwecji, jak mówi - w miejscu gdzie nie działają żadne telefony komórkowe. Nie do końca jednak gorzowianie tracą kontakt z radnymi w wakacje. W lipcu i sierpniu trwają tradycyjne dyżury. Szczegółowy wykaz można znaleźć na miejskiej stronie internetowej www.gorzow.pl
Komentarze opinie