Szpecące, niechlujne graffiti - to problem, z którym zmagają się urzędnicy w wielu miastach. Grafficiarze nie szczędzą budynków urzędów, szpitali, a nawet kościołów.
Ich dzieła na ścianach bloków wkomponowały się już w pejzaż osiedli. Pół roku temu urzędnicy udostępnili grafficiarzom ściany zbiornika retencyjnego przy ulicy Srebrnej. Pojawiło się tam kilka rysunków, ale od dłuższego czasu nikt tam nie zagląda, a malowane sprayem napisy i rysunki nadal pojawiają się w centrum i na osiedlach. Może właśnie tam powinny zostać wyznaczone miejsca, gdzie malowanie byłoby dozwolone, jednak jak mówi naczelnik Wydziału Gospodarki Komunalnej, Leszek Rybka, na to nie ma pieniędzy. Zapowiada jednocześnie, że wzgardzony przez grafficiarzy zbiornik retencyjny będzie się starał wykorzystać w jakiś inny sposób.
Komentarze opinie