Reklama

Szlagier, który powie wiele. Mistrz Polski kontra AZS PWSZ

egorzow.pl - Marcin
27/02/2014 18:52
Rozpoczyna się runda rewanżowa drugiego etapu rozgrywek Basket Ligi Kobiet. W sobotę trudne zadanie czeka koszykarki KSSSE AZS PWSZ Gorzów, które podejmą aktualnego mistrza Polski, CCC Polkowice. Czy uda się powtórzyć sukces z rundy zasadniczej i ograć "Pomarańczowe"?

Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że będzie to niezwykle zacięte spotkanie tak, jak to zawsze jest w przypadku starć gorzowsko-polkowickich. Tak było również ostatnim razem, gdy te dwie drużyny spotkały się ze sobą w hali PWSZ. Niesamowitą konsekwencją wykazały się wtedy Akademiczki. Natomiast CCC było niewiarygodnie nieskuteczne. Efekt? 17:0 po pierwszej kwarcie, a nawet prowadzenie 20:0 gorzowianek już w drugiej części. Takiego nokautu nikt się nie spodziewał, a już szczególnie mistrzynie kraju. Usilne próby w drugiej połowie nie wystarczyły, by odebrać zwycięstwo gospodyniom i to AZS zwyciężył 69:61. Teraz ekipa Jacka Winnickiego jest głodna rewanżu.

Co stawia polkowiczanki w roli faworyta? Przede wszystkim dyspozycja z ostatnich tygodni. Od samego początku drugiego etapu "Pomarańczowe" wygrywają mecz za meczem. Kolejno pokonywały AZS PWSZ 61:49, KING Wilki Morskie w Szczecinie 74:57, Energę Toruń 74:44, Artego w Bydgoszczy 71:65 a w miniony weekend Wisłę Can-Pack Kraków 62:55. Również regularność gry w przypadku zespołu z Dolnego Śląska była lepsza, gdyż tylko przerwa na Mecz Gwiazd odciągnęła koszykarki tej drużyny od ligowych potyczek. Nie mniej jednak kilka z nich wystąpiło podczas gdyńskiego święta koszykówki. W międzyczasie jeszcze była Euroliga, ale luty nie był dobrym miesiącem w tych rozgrywkach dla CCC. Polkowickie koszykarki dostały się jednak do fazy play-off.

W pojedynkach z Wisłą i Artego spośród zawodniczek CCC nie zawodziły Belinda Snell i Magdalena Leciejewska. W odrobinę słabszej formie rzutowej jest Valeriya Musina, ale to wciąż bardzo groźna rywalka i pewny punkt zespołu. Do tego jeszcze Agnieszka Majewska i momentami nieobliczalne Janel McCarville oraz Jelena Škerović. Nadal jednak trzeba zauważyć, że gorzej spisuje się drugi garnitur, co dla "Pomarańczowych" oznacza problem z rotacją o tej samej jakości. To samo jest w Gorzowie, gdzie również brak wartościowych zmienniczek i często gra się tą samą szóstką lub siódemką koszykarek. Trener Dariusz Maciejewski może cieszyć się z powrotu do formy Taber Spani. Pewnym punktem zespołu jest Chineze Nwagbo, a po kontuzji w świetnym stylu powróciła do gry Magdalena Losi. Pod koszem Izabela Piekarska, a na rozegraniu genialna Sharnee Zoll. Czy była zawodniczka mistrzyń Polski zrobi różnicę? Być może któraś ze srebrnych medalistek mistrzostw Polski juniorek starszych wspomoże odpowiednio swój zespół. Niewątpliwie plusem dla gorzowianek będzie gra we własnej hali, ale znowu minusem jest brak regularnej gry, spowodowany częstymi przerwami czy to narzuconymi przez terminarz czy wywołanymi przez chorobę rywalek.

Wielokrotnie w tym sezonie powtarzano już, że na meczach KSSSE AZS PWSZ Gorzów nudzić się nie można. Tak samo będzie i teraz. Nikt nie spodziewa się już całkowitego zaskoczenia na początku pojedynku, lecz zaciętego starcia do ostatniej syreny. Początek emocji już w sobotę, 1 marca, o godzinie 18 w hali PWSZ przy ul. Chopina 52.

Materiał dzięki azspwszgorzow.pl.


Autor: Marcin Malinowski
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo eGorzow.pl




Reklama
Wróć do