Reklama

Szczęśliwa siódemka Tomasza Golloba

17/08/2006 14:27
No to mamy po finale IMP. Wielki Mistrz powrócił – Tomasz Gollob po raz 7 założył czapkę Kadyrowa i tym samym pobił rekord legendarnego Zenona Plecha i obecnie Tomek jest najlepszym polskim zawodnikiem wszechczasów.


Niektórzy co rok go skreślają, psioczą, nie lubią, a on nadal jest „the best” i jeszcze długo będzie. Nigdy nie darzyłem go wielką sympatią, chociaż nie dane mi było go poznać osobiście, ale tak to już jest, że oceniamy sportowców po: wynikach, wypowiedziach, zachowaniu przed kamerami, w parkingu... Wciąż mam w pamięci to, co powiedział niegdyś o polskiej fladze, markowane defekty, nie dojeżdżanie do mety na ostatnim miejscu, zmienianie czapek z logiem sponsora w czasie udzielania wywiadu i sporo innych bzdur, ale co by o nim nie mówić to drugiego takiego żużlowca w Polsce nie ma, nigdy nie było i chyba już nigdy nie będzie.

Niestety w finale nie ujrzeliśmy tym razem żadnego reprezentanta Stali. Rok i dwa lata temu awans wywalczyć udawało się Piotrowi Paluchowi, tym razem skończyło się na półfinale. Był za to wychowanek naszego klubu, obecnie jeżdżący w barwach Falubazu – Zbigniew Suchecki. Dla „Suchego” był to debiut w takiej imprezie, zdobył 4 punkty i zajął 13 miejsce. Słabo, ale w końcu jeździła najlepsza szesnastka w Polsce, a dla tego zawodnika sam awans jest już pewnym sukcesem.

W lidze natomiast nasza „Staleczka” jest nieźle skołowana. Kibice w sumie nie wiedzą o co walczy teraz zespół. Celem była pierwsza czwórka i to zostało spełnione. Co dalej? Awans już nam nie grozi, baraże również, możemy co najwyżej pościgać się z Gnieznem o 3 miejsce, które nie wiadomo co nam da. Być może tylko satysfakcję, że nastąpił progres wyników w stosunku do 3 ubiegłych lat, a może coś więcej? Nie wiadomo do końca co nam szykują władcy polskiego żużla, jeżeli ogłoszą, że powiększają ekstraligę po sezonie to ja im powiem żeby się tym wypchali niezależnie od tego na którym miejscu Stal skończy ligę. Reguły powinny być jasne przed rozgrywkami i mam nadzieję, że tak będzie i w tym roku. Kluby i kibice powinni wiedzieć o co się toczy gra i nikt nie powinien mieć w rękach takiej władzy, która da mu prawo do działania wstecz.

Przed Stalą teraz dwa pojedynki na własnych śmieciach: z Gnieznem i Zieloną Górą. Przydałoby się wygrać oba, dla własnej satysfakcji i dla kibiców, którzy przyjdą na stadion im. Edwarda Jancarza.
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo eGorzow.pl




Reklama
Wróć do