Powoli przechodzi uczucie dużego rozczarowania, jakie ogarnęło wszystkich związanych z drużyną gorzowskiej Stali po tym jak żużlowcy z miasta nad Wartą nie wywalczyli awansu do ekstraligi. Nadszedł czas podsumowania i przede wszystkim planowania dalszej przyszłości klubu.
Jak się okazuje sytuacja w gorzowskiej drużynie z tygodnia na tydzień polepsza się. W wywiadzie dla Gazety Lubuskiej dyrektor Stali Gorzów Ireneusz Maciej Zmora przekonuje o tym, że klub nie ma już żadnych zobowiązań wobec żużlowców za miniony sezon.
Dzięki pomocy sponsorów, żadnemu żużlowcowi nie jesteśmy dziś dłużni nawet złotówki. Przepisy są takie, że gdy klub ma pierwszego listopada jakieś udokumentowane zaległości wobec zawodnika, to jego kontrakt automatycznie wygasa. Jeśli natomiast strony zgodzą się na ratalne spłacanie zobowiązań, wówczas kwota transferowa zostaje zmniejszona o 20 procent. My jesteśmy w porządku wobec Krzysztofa Pecyny i Jarosława Łukaszewskiego, którzy mają zerowe sumy odstępnego. - przekonywał dyrektor klubu.
Jednak teraz dla kibiców najważniejsza jest przyszłość gorzowskiego klubu. Ostatnio drużyna z Gorzowa została zgłoszona do rozgrywek pierwszej ligi, jednak jakie będą cele? Tego jeszcze nie wiadomo. Dużo zależeć będzie od rozmów z potencjalnymi sponsorami oraz samymi zawodnikami.
"Najpóźniej 14 listopada rozpoczniemy rozmowy z wszystkimi zawodnikami, także z Robertem Flisem i Jarosławem Łukaszewskim. Interesuje nas budżet w wysokości do dwóch milionów złotych. To oznacza, że żużlowcy otrzymają propozycje podpisania motywacyjnych kontraktów. Stawki będą, o co najmniej 20 procent niższe od tegorocznych. Ważne umowy ze Stalą ma tylko dwóch żużlowców: Kamil Brzozowski na rok i Michał Rajkowski na 2 lata. Nie jest tajemnicą, że o Pawła Hliba mocno zabiega Unia Tarnów. Ustaliliśmy w gronie zarządu, że w pierwszej kolejności będziemy budowali budżet klubu, a dopiero potem określimy cele drużyny w przyszłorocznych rozgrywkach.- poinformował na łamach Gazety Lubuskiej Ireneusz Zmora.
Komentarze opinie